sobota, 30 lipca 2011

WIADOMOŚĆ :D

Pisze do was , ze 16 rozdział pojawi się we wtorek albo w środę . Mam już go napisanego , ale uważam , że nie jest on dobry . Więc przepraszam was bardzo .;*** I dziękuje wam za te wejścia .. <3

czwartek, 28 lipca 2011

15.rozdział .;)

Tą noc spałam wyjątkowo dobrze . Obudził mnie deszcz , który zaczął padać nad ranem .
 - Wrr.. czemu mi to robisz ? - powiedziałam patrząc w okno . Spojrzałam na stolik z zegarkiem . Wybiła właśnie 5:02.
- No pięknie - wymruczałam i próbowałam nadal zasnąć lecz na marne .Poszłam do łazienki aby się przygotować do szkoły . Po półtorej godziny byłam gotowa , ale to było za wcześnie na wyjście do szkoły więc odpaliłam swojego laptopa . Weszłam na facebooka . Wow .. 20381 wiadomości . Wszystkie były w stylu : ,, Odwal się od Justina . On jest mój " albo ,, Zerwij z nim albo sobie inaczej pogadamy " . Jakoś wyjątkowo nie przejęłam się ich słowami . Weszłam na portale z plotkami . Co drugi artykuł był o mnie i Justinie . Wolałam ich nie czytać . Usłyszałam dzwonek do drzwi . Zbiegłam szybko na dół . Otworzyłam gwałtownie drzwi .
 - Hej .- krzyknął radośnie z zza progu Justin i pocałował mnie w policzek .
 - Yy , hej . Co ty tutaj robisz ? Chyba się nie umawialiśmy .? - spytałam . 
 - Nie . Ale pomyślałem , że może pójdziemy razem do szkoły . - uśmiechnął się promiennie w moją stronę i puścił oczko .
 - No dobra . Wchodź . -zaprosiłam go do swojego pokoju a on usiadł na fotelu . Czy mam teraz mu powiedzieć , że to na razie koniec czy potem ? Yhh.. Ty to masz życie do bani - mówiłam w myśli . Na razie obiecałam sobie , że nic mu nie powiem . 
- Podoba mi się twój pokój . - powiedział rozglądając się dookoła .
 - Tak . Mi też się podoba . - uśmiechnęłam się delikatnie do niego . Stanęłam przed lustrem aby zapiąć sobie naszyjnik , gdy nagle za mną stanął Bieber . Pomógł mi zapiąć  i delikatnie objął mnie w talii i zaczął się nam przyglądać . Również patrzyłam się w nasze odbicie . Wydawaliśmy się tacy szczęśliwy gdy stoimy razem .Nie wierzę , że muszę mu powiedzieć to , że kocham również innego . 
- Nie wiesz nawet jak bardzo Cię Kocham .- powiedział Justin i zaczął mnie całować . Nie odmówiłam sobie tej pokusy . Robiłam to samo co on . W końcu powstrzymał nas dźwięk mojego telefonu . Oderwaliśmy się od siebie . Ja popatrzyłam raz na telefon a raz na Justina .
 - Nie odbieraj .- wyszeptał do mnie .
- Chodź dzisiaj nie pójdziemy do szkoły . Zrobimy taki dzień dla siebie .- zaproponował .
 - Nie . Muszę iść do szkoły . Mam trening .- wysyczałam i pobiegłam odebrać telefon . Niestety nie zdążyłam . Była to Jasmine . Oddzwoniłam do niej . Okazało się , że tylko chciała wiedzieć czy mamy dziś trening . W końcu ruszyliśmy do szkoły . Całą drogę trzymaliśmy się za ręce i śmieliśmy się z byle czego . Z nim czułam się tak swobodnie . Mogłam z nim rozmawiać o wszystkim a zarazem o niczym . Gdy zbliżaliśmy się do szkoły coraz mocniej biło mi serce . Kocham go , ale Jacoba też . Muszę to powiedzieć .
 - Justin ... - powiedziałam .
 - Słucham ? - spytał radośnie . Spoglądałam mu w oczy . Miał takie czekoladowe tęczówki jak nikt inny . No ale cóż , trzeba to zrobić . 
- Usiądźmy .- wskazałam na pobliską ławkę przy wejściu do szkoły . Oboje po chwili siedzieliśmy .
 - Coś się stało ? - spytał niepewnie .
 -  Yhh , Justin . Może mnie za to z nienawidzisz albo coś , ale nie mogę na razie tak żyć . Gdybym zostawiła to tak jak było np. dwa dni temu miałabym wielkie wyrzuty sumienia .- on tylko przyglądał mi się badawczo . 
 - Przejdź do sedna .- wyszeptał w moją stronę.
 - Musimy się na razie rozstać . - w tych słowach łza popłynęła mi po oku .
 - Mogę wiedzieć dlaczego ? - spytał ze smutkiem .
 - Uznasz , że jestem jakaś nienormalna albo coś w tym stylu ale .. jestem zakochana w dwóch chłopakach na raz . Jesteś nim ty i Jacob . Proszę , wybacz mi . - i wtedy się rozkleiłam . Łzy leciały mi strumieniami .
 - Selena , zdecyduj się najpierw sama czego chcesz . Gubisz się w całym swoim życiu .  - mówił Justin . Ja zerknęłam na niego a mu łzy skapywały jedna za drugą .
 - Justin . Proszę Cię . Nie płacz .- prosiłam go .
 - Nie płacz .? Jak Ci zależy na osobie to za nią płaczesz . Zdecyduj się nad całym swoim życiem a wtedy pogadamy .- i znikł on za bramką szkolną . Wytarłam się szybko i poszłam na lekcję . Pierwszą osobę , którą zobaczyłam w sali była Jasmine . Od razu przysiadłam się do niej . Rozejrzałam się dookoła . Na ławce przy biurku nauczycielki siedział Justin z Chrisem . Gadali o czymś bardzo zawzięcie . Ja pochłonęłam się w rozmowę z moją przyjaciółką . Na razie dla niej też o tym nie powiem . Nie wiem dlaczego , ale nie potrafiłam jej mówić o wszystkim . Po lekcjach miałam próbę do zawodów między szkolnych, które miały odbyć się jutro . Z dziewczynami ubrałyśmy się w krótkie spodenki i bluzki które zakrywały tylko piersi i wyszłyśmy na boisko . W trakcie krótkiej przerwy zaczepiła mnie Jasmine . 
 - Jak z Justinem ? - spytałam wesoło .
 - Emm , no jest ten .. no dobrze .- wymusiłam uśmiech i pobiegłam szybko po butelkę wody . Reszta próby minęła szybko . Musiałam sama wracać do domu bo moja przyjaciółka musiała pojechać do chorej ciotki  .  Gdy wychodziłam z szatni zawołał mnie Chris .
 - Selena . Zaczekaj .- uśmiechnął się i podbiegł w moją stronę .
 - O Hej Chris . Jak leci ? - spytałam . 
- Wszystko dobrze . Mogę iść z Tobą ? 
 - Jasne .- wysyczałam i ruszyliśmy w stronę domu .
 - A , więc Jak z Jasmine ? - uśmiechnęłam się promiennie. Niestety ten uśmiech był mocno naciągany . 
 - Hmm , coraz lepiej , lepiej . A jak się czuje dziewczyna Justina ? Dziewczyno , patrz czeka Cię sława .- zachichotał Chris . No tak . On też nic nie wiem . Miałam do niego zaufanie więc postanowiłam mu się wyżalić niestety staliśmy już obok mojego domu .
 - Chris .. przyjdź do mnie za godzinę . Muszę się komuś wyżalić . Proszę Cię . - powiedziałam .
 - A co się dzieje ? - spytał lekko zamieszany .
 - Proszę Cię , przyjdź . - klepnęłam go w ramię i poszłam do domu . Tylko zamknęłam drzwi i wybuchłam płaczem . Nie wiedziałam sama już co robię .Mam schrzanione życie . Takie rzeczy to oczywiście tylko mi się przytrafiają . Poszłam na górę przebrać się w coś luźnego . Po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi . Oczywiście był to Chris .
 - Co to ? - spytałam .
 - Jak zawsze mi się żaliłaś to kupowałem pizzę i jedliśmy ją .- Tak , on zawsze wiedział jak mi pomóc . Zaprosiłam go do swojego pokoju . Usiedliśmy na łóżku , otworzyliśmy pizzę .
 - A więc co jest grane .?- zapytał gryząc kawałek pizzy .
 - Uwierz mi . Jakaś chora jestem .- powiedziałam z łzą w oku .
 - Wow . Otwarte wyzwanie . Ale dokładniej .
 - Zakochałam się w dwóch chłopakach naraz . Kocham Justina i kocham Jacoba . Byłam z Justinem i zrozumiałam , też , że kocham tego drugiego . Kompletnie nie wiem co mam robić . - wybuchłam płaczem .
 - Moje biedactwo . - objął mnie Chris i pozwolił mi wypłakać na swojej białej koszulce .
 - Co mam robić .? -spytałam z nadzieją , że on mi pomoże .
- Wiesz ... w takiej sprawie na prawdę nikt Ci nie pomoże . Musisz słuchać głosu serca . Ono wie tylko co będzie słuszną decyzją . - powiedział wycierając dłonią moje czarne łzy . 
 - A jeśli głos nic Ci nie mówi ? - spytałam .
 - To jeszcze sam nie wie co jest słuszne ale po czasie będzie wiedział . - rozmawialiśmy tak chyba z 2 godziny .
 - No ,ale ja muszę się już zbierać .- wyszeptał Chris wstając z łóżka .
 - Dziękuję Ci za pomoc . Bardzo mi się przydałeś . A i przepraszam za koszulkę .- on spojrzał na nią . Była umazana cała w moim tuszu do rzęs .
 - Nic się nie stało . Trzymaj się . - pocałował mnie w czoło i odszedł .Usiadłam na parapecie i przyglądałam się strumieniom deszczu , które padały na zewnątrz . One mnie uspakajały . Usiadłam po chwili na swoje łóżko i patrzyłam się na antyramę , która wisiała nad moim biurkiem . Podeszłam , zdjęłam ją ze ściany i przyglądałam się . Były tam zdjęcia moje , Jasmine i Chrisa . Wtedy wszyscy się przyjaźniliśmy . To było za czasów 1-2 klasy gimnazjum . Wtedy , wszystko wydawało się takie proste . Chciałabym wrócić do tamtych czasów . Niestety to nie możliwe . Chwyciłam swój album za czasów dzieciństwa . Gdy je oglądałam uśmiechałam się sama do siebie. Gdy zobaczyłam jedno zdjęcie nie mogłam od niego oderwać wzroku . Od razu na myśl przyszła mi jedna osoba . Zastanawiałam się nad tym chyba z 2 godziny i już wiem . Wiem . Moje serce już wybrało . 
 __________________________________________________
15 rodział .; oo  Ludzie Kocham was za to , że czytacie mojego bloga . Bez was by mi nie było tak łatwo .Jak coś podaje jeszcze raz moje gg , bo może ktoś nie dowidzi dobrze : 9980774. Piszcie o każdej porze dnia i nocy .;** Do zobaczenia pewnie jutro .

środa, 27 lipca 2011

14.rozdział .;)

Zbudzono nas wcześnie rano . Mieliśmy samolot za 2 godziny . Szybko byliśmy gotowi a więc mieliśmy jeszcze czas na rozmowę . 
- Justin , jak ty sobie teraz wyobrażasz nasze życie ? W szkole każdy będzie o nas gadał .. będą nas wytykać palcami .- posmutniałam siadając na skrawku łóżka .
 - Przejmujesz się tym ? Uwierz mi .. nie warto . Ludzie zawsze będą gadać . - mówił przysiadając się do mnie .
 - Fakt , ale .. ty się przyzwyczaiłeś do takiego życia ale ja nie . - ciągnęłam tą nieprzyjemną rozmowę dalej .
 - Nie mów , że się teraz wycofujesz z nas ? - złapał mnie gwałtownie za rękę .
- Nie , nie .. ale skądże . Nie mam zamiaru Cię opuszczać . Tylko teraz gazety , telewizja , paparazii .. oni będą wszędzie z nami oprócz szkoły . - skrzywiłam się .
 - Przyznam , że to nie jest łatwe , ale zobaczysz miesiąc i nie będziesz na to zwracała uwagi .- objął mnie delikatnie w pasie .
 - Miesiąc ? - podniosłam ton .
 - To nie jest tak mało czasu Justin .. a jak się nie przyzwyczaję ? Wtedy nie będę mogła cieszyć się wszystkim . - mój ton z każdym słowem cichł .
 - Wtedy koniec z nami .- zaśmiał się Justin . Ja szturchnęłam go łokciem w żebra .
 - To nie jest śmieszne .- wypowiedziałam.
 - Przejdziemy przez wszystko razem . - uśmiechnął się i swoją twarz zbliżał do mojej . Dzieliło już nas tylko 5 cm gdy do pokoju wszedł ochroniarz Justina i kazał nam szybko iść do samochodu . W pośpiechu wstaliśmy i ruszyliśmy . Tym razem lecieliśmy prywatnym samolotem więc odprawa długo nie zajęła . Gdy tylko wsiedliśmy do samolotu ja założyłam słuchawki na uszy i usiadłam przy oknie . Nie chciałam żeby ktoś teraz zemną o czymkolwiek  rozmawiał . Musiałam sama wszystko ogarnąć . Justin chyba to wyczuł i usiadł z Jasmine . Lot trwał 2 godziny . Wstając ze swojego miejsca zdjęłam słuchawki , chwyciłam torbę i szłam w stronę wyjścia gdy Justin złapał mnie od tyłu i wyszeptał :
- Będzie wszystko dobrze - i pocałował mnie delikatnie w policzek .
 - Mam nadzieję .- wyszeptałam i złapałam jego dłoń . Szliśmy cały czas trzymając się za ręce .
- Pięknie . Oczywiście fanek nie zabrakło .- powiedziałam skrzywiona do Justina .
 - Nie zwracaj na nie uwagi . One zawsze są na lotniskach .- powiedział i szliśmy dalej . Chciałam go puścić gdy wychodziliśmy z lotniska bo przed nim stało masa paparazzi ale Justin chwycił mnie jeszcze mocniej . Szłam na ślepo . Te flesze oślepiały mnie z każdym krokiem coraz bardziej . Wsiedliśmy wszyscy do samochodu a oni  rzucali się na maskę aby zrobić nam kilka fotek . Jakoś udało się ochroniarzom ich przegonić i ruszyliśmy w stronę domu .
 - Oni tak zawsze .?- spytała zirytowana Jasmine .
- Tak niestety . O mało się nie pozabijają aby zrobić mi kilkę zdjęć . - powiedział Justin jakby to było normalne .
 - I jak tu żyć .- powiedziałam a Bieber cicho się zaśmiał i pocałował mnie w czoło .
 - Przepraszam , ale dla mnie to dziwne . - wyszeptałam .
 - Rozumiem Cię .- uśmiechnął się i resztę drogi patrzył w okno . Widać było , że o czymś myśli ale nie chciałam już pytać o co . Pod koniec drogi się skusiłam na to pytanie .
 - O czym tak myślisz ? -spytałam .
 - O tym , że zastanawiam się co by było ze mną jakbym nie był sławny . - powiedział. Ja tylko kiwnęłam głową i skierowałam oczy w stronę okna . Przyglądałam się ulicom Los Angeles . Niby Nowy York to te samo państwo ale tam wszystko inaczej wygląda . U nas jest tak weselej , milej . Uświadomiłam sobie , że się ciesze gdzie mieszkam . Nie zamieniłabym tego nawet za raj . Tam gdzie się urodzisz tam i jest twoja dusza . Masz przywiązanie do tego a w innym mieście bądź kraju niby jest dobrze ale to nie to samo . Nagle podjechaliśmy pod mój dom . Pożegnałam się z Justinem całując go w policzek i wysiadłam z samochodu. Cisza , spokój .. tak jak lubię . Wyciągając pod drzwiami klucze z torby usłyszałam czyjś krzyk .Przed bramką stał Jacob . Uśmiechnęłam się do niego a on pokiwał głową i poszedł dalej . Postanowiłam pójść za nim .
 - Zaczekaj ! - krzyknęłam a on zatrzymał swój krok .
 - O co ci chodziło ? - spytałam krzywiąc się .
 - A więc to Biebera kochasz .. to dla niego dałaś dla mnie kosza ?.- w tej chwili poczułam się głupio . Było mi go żal . 
 - Jacob .. chodź opowiem ci wszy... - nie skończyłam zdania a on już wtrącił swoje słowa .
 - Nie ! Nie opowiadaj mi nic innego . Idź do swojego cholernego Justinka i bądź szczęśliwa . O mnie po prostu zapomnij raz na zawsze. - powiedział oschle i poszedł . Nie ruszyłam za nim . Wiedziałam , że to do niczego dobrego by nie doszło . Poszłam do domu . Usiadłam na swoim łóżku i rozmyślałam o tej sytuacji co się wydarzyła chwilkę temu . Dlaczego mi się go zrobiło żal ? Dlaczego nie pobiegłam za nim ? Czułam się w tej chwili jakby ktoś zabrał mi małą cząstkę serca. Traktowałam go jak przyjaciela a czasami nawet więcej niż jak przyjaciela .. a on odszedł.
- Nie mogę tego tak zostawić .- mówiłam sama do siebie . Zależy mi na nim . Leżałam tak prawie cały dzień myśląc jakby tu go przeprosić . Niestety mój mózg miał zero pomysłów . Nagle usłyszałam trzask drzwiami .
- Mama . - powiedziałam do siebie uśmiechając się i zbiegłam ma dół .
 - Hej .- krzyknęłam do niej i wtuliłam się w nią .
- Cześć .Wypakuj jedzenie do lodówki  - uśmiechnęła się do mnie i wręczyła mi zakupy do ręki .Ja oczywiście grzecznie się posłuchałam i wykonałam jej polecenie.
 - Jak się czuja nowa dziewczyna Justina Biebera ? - spytała mnie robiąc przy tym sobie kawę . 
- Mamo ..- powiedziałam śmiejąc się .
 - No co ? Opowiadaj .- mówiła siadając przy tym przy stolę z kawą .
 - No jak ma być ? Jest dobrze . - uśmiechnęłam się .
 - Widzisz w końcu go masz . Ale następnym razem jak będziesz chciała gdzieś jechać na drugi koniec kraju to mi najpierw powiedz .- powiedziała .
 - A byś mnie puściła gdybym Ci powiedziała ? .
- Oczywiście , że nie . Jesteś za młoda na takie wyjazdy . Odchodziłam tu od myśli . Więcej nie rób mi takich numerów .- powiedziała robiąc przy tym łyk kawy .
 - Oj dobrze mamo . - przytuliłam ją i pobiegłam na górę bo usłyszałam dźwięk telefonu . Na wyświetlaczu zobaczyłam tylko zdjęcie Justina i od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę .
 - Słucham Cię ? - powiedziałam radośnie .
 - Hej Kochanie . Masz ochotę jeszcze dziś się spotkać ? - zapytał .
- Hmm , wiesz co .. dziś nie . Jestem za bardzo zmęczona .- skłamałam . Czułam się wypoczęta ale miałach ochotę pójść spotkać się z Jacobem .
 - Rozumiem Cię . To do jutra w szkole .- powiedział i rozłączył się .Chwyciłam swój telefon i małą torebkę .
 - Mamo wychodzę .! - krzyknęłam .
- Gdzie ? - nie zdążyłam jej odpowiedzieć bo byłam już za drzwiami . Na prawdę to nie miałam zielonego pojęcia gdzie idę . Szłam przed siebie . W końcu go znalazłam . Siedział  sam w skateparku na jednej z ramp . Zaszłam go od tyłu i usiadłam obok niego .
- Co ty tutaj robisz ? - spytał zdziwiony .
- Przyszłam do Ciebie . Daj mi wszystko wytłumaczyć .- powiedziałam łapiąc go delikatnie za ramie . 
- Ale co tu wytłumaczyć . Na początku Justin Ciebie nie chciał więc przyszłaś zabawić się ze mną , gdy on w Tobie się zakochał odrzuciłaś mnie i poszłaś do .. - nie dałam mu dalej kończyć i zaczęłam go całować . On się nie oderwał . Czułam przy nim tą bliskość , której bym nie chciała kończyć . W końcu ja sama się od niego odkleiłam .
 - Zależy mi na Tobie głupku .- uśmiechnęłam się delikatnie .
- Mi na Tobie również . Ale zdecyduj się kogo w końcu chcesz . Jesteś z Justinem a całujesz mnie . To trochę dziwne . Zdecyduj się a potem odezwij się do mnie . - powiedział i odszedł . W tej chwili zrozumiałam jaką głupią rzecz zrobiłam . Czułam się strasznie , aż się nie da tego opisać . To było obrzydzenie do samej siebie . Jak mogłam to zrobić ? Sobie ? Justinowi ? Nie rozumiem już samej siebie . Czy ja jestem zakochana w dwóch chłopakach naraz ? Widocznie tak . Nie mogę tak żyć . Nie mogę być z Justinem kochając również Jacoba . Muszę sobie wszystko przemyśleć . Po moich długich namysłach poszłam do domu . Tam czekała na mnie mama z kolacją . Uśmiechnęłam się na widok gofrów . Zawsze wsuwałam je jak opętana . To była moja ukochana rzecz . Gofry z nutellą , mmm . <3 Tym razem jadłam jednego w bardzo powoli . 
- Co Cię gryzie ? - spytała mama dokładając mi drugie na talerz .
- Mamo ..Czy zakochałaś się kiedyś w dwóch chłopakach naraz ? - spytałam ją badawczo .
- Hmm , nie . Nie przypominam sobie . A  co to twój problem .? - ja jej tylko przytaknęłam .
 - A więc kto to ? - spytała mnie mama .
 - Justin i Jacob . Oboje ich kocham , ale nie wiem , który to ten odpowiedni . - spuściłam twarz w dłoń .
- Ja Ci w tym nie pomogę . - powiedziała mama kierując się w stronę swojej sypialni . 
- Dlaczego ? - spytałam lekko w szoku . Mama zawsze starała mi się pomagać w takich sprawach a tu nagle taka odpowiedź .
- Doroślejesz mała a w przyszłości nikt Ci nie będzie pomagał . Musisz liczyć tylko na siebie . W końcu uda Ci się zrobić to co należy . - powiedziała .
- A ty co byś zrobiła ? - spytałam z kwaszoną miną .
 - Nie powiem . Ale powiem Ci tylko tyle , że twój wybór będzie słuszny . - wyszeptała i poszła . Nienawidzę gdy ona tak gada . Poszłam do pokoju , rzuciłam się na łóżko , chwyciłam słuchawki i rozmyślałam .
__________________________________________
14 rozdział ; oo  Wow , szybko idzie . :) Nie wiem jak wam ale mi się podoba . Do zobaczenia niebawem .;***

niedziela, 24 lipca 2011

13. rozdział .;)

- Wstawaj .- ktoś mówił do mnie w środku nocy.
 -Słucham ? - spytałam .
- Proszę wstań .- teraz już rozpoznałam ten głos . Była to Jasmine .
 - Co się dzieje ? Jest dopiero 4 nad ranem . - mówiłam przecierając oczy .
 - Nie mogę zasnąć .
 - I po to mnie budziłaś ? - spytałam lekko zirytowana .
 - Przepraszam .- uchyliła lekko twarz w dół .
 - No dobrze . Nie będę już spała . - uśmiechnęłam się .
 - A w ogóle co się dzieje ? Widzę to po twojej minie . 
 - Tak myślałam o tym całym zajściu z Justinem . Wiesz gratuluję Ci z całego serca , ale .. ja zakochałam się .- w tej chwili serce mi drgało .Mam nadzieję , że nie w Bieberze .
- Ale w kim ? - spytałam .
 - W Chrisie . Wiem , że to jest twój były chłopaka ... ale od nie dawna zależy mi na nim . Nie będziesz na mnie zła ? .
 - Ależ skądże znowu . Ja kibicuje wam obojga . Będzie wam razem świetnie . Ty jesteś wspaniałą dziewczyną . Takich tylko ze świecą szukać . I mówię Ci ty też mu się podobasz ?. - uśmiechnęłam się szeroko .
 - Tak myślisz ? - spytała z nadzieją w oczach .
 - Ja to wiem .- powiedziałam przytulając ją .
 - Zadzwonię do niego .- mówiła Jasmine wstając z łóżka .
 - Jasmine .- krzyknęłam .
 - No co ?
- Daruj sobie o tej porze. - wskazałam na zegarek . Obie wybuchłyśmy śmiechem . Dochodziła godzina 8:00 . Moja przyjaciółka poszła do łazienki a ja za ten czas postanowiłam odwiedzić Justina . Wtargnęłam po cichu do jego pokoju . On jeszcze sobie smacznie spał . Chciałam mu zrobić pobudkę . Nalałam do szklanki wodę , podeszłam do jego łóżka i gwałtownie chlqpnęłam w jego stronę wodą .
 - Co to jest ? - krzyknął zamieszany tą sytuacją Justin . Ja wybuchłam śmiechem .
 - Oo , nie ładnie tak .- wysyczał Justin i pociągnął mnie za rękę . W tej chwili siedziałam na nim .
 -  Wiesz , która już godzina ? 8;00 a ty jeszcze nie wstajesz .- pogroziłam mu palcem .
 - Już ? Chyba dopiero .- zaśmiał się Justin .
 - Nie jesteś na mnie zły za tą pobudkę ? - spytałam robiąc przy tym maślane oczy .
 - Na Ciebie ? Nigdy .- uśmiechnął się i delikatnie musnął moje usta . Rozmawialiśmy tak z 10 minut gdy do pokoju wszedł Scooter .  
 - Przeszkadzam wam ? - spytał lekko zamieszany . Oboje zaczęliśmy się śmiać a menadżer wyszedł z pokoju .
 - Co on sobie teraz pomyślał ? - spytałam .
 - Co miałby niby sobie pomyśleć ? 
 - Justin . Patrz jak to wygląda . Jesteśmy jeszcze w piżamach .. ja siedzę na Tobie . Mi przychodzą jedne myśli .- wysyczałam . On jedynie zaśmiał się . Poszłam do swojego pokoju aby ubrać . Założyłam to :http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/98898418/609.html na siebie i razem z Jasmine wyszłyśmy na hol .Po niecałych 10 minutach doszedł do nas Justin . 
 - Więc gdzie nas zabierasz ? - popatrzyłam mu głęboko w oczy .
 - Mówiąc szczerze to sam nie wiem . - wyszliśmy na hotelowe podwórko . Widać było , że dużo kasy wpłacili za ten cały plac . Było tutaj masa różnych atrakcji .Niestety nie znaleźliśmy nic dla siebie . Wybraliśmy spacer po pobliskim parku . Justin wplątał swoje palce w moje i zaczęliśmy iść . Jasmine dotrzymywała nam kroku nie zamykając przy tym buzi . Wszyscy się na nas patrzyli . Pierwszy raz czułam się tak nie komfortowo . Usiedliśmy na brzegu pobliskiej fontanny i rozmawialiśmy . W pewnym momencie Justin złapał mnie i wrzucił do wody ,
 - A to za co ? - krzyknęłam .
 - Za pobudkę .- zaśmiał się i przybił piątkę dla Jasmine . 
 - Jesteście chorzy .- wysyczałam i wyszłam szybko z fontanny .Wyschłam dosyć szybko . Dochodziła godzina 17:00 a więc wróciliśmy do hotelu .  Na 18 umówiłam się z Bieberem na kolację . Kazał mi się koniecznie nie spóźnić . Więc przebrałam się w to :
http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/98278078/573.html . Czekał tam na mnie . Przywitałam się z nim całusem w policzek . Zamówiliśmy jedzenie .
 - Po co ta kolacja ? Nie lepiej by było usiąść przed telewizorem i z pizzą ? - spytałam .
 - Może i lepiej . - uśmiechnął się delikatnie .
 - A więc o co chodzi ? Bo wątpię , że to tak bez okazji . 
 - Musimy obgadać parę rzeczy .- uśmiechnął się delikatnie .
 - A więc zamieniam się w słuch 
 - Od razu Cię uprzedzam , że życie ze mną nie będzie takie łatwe . 
 - Takie łatwe to znaczy ? - spytałam .
 - Ja nie chcę Cię straszyć tylko uprzedzam . Będę musiał dawać koncerty ale nie tylko w Ameryce ale także w Europie , Azji , Australi .. wywiady , spotkania z fanami , nakręcanie teledysków . Do końca roku szkolnego będę w Los Angeles ale w wakacje tego nie obiecuję . Chcę Cię po prostu na to przygotować . Do tego jeszcze .. moje fanki . Wiesz jakie one potrafią być . Więc nie przejmuj się nimi komentarzami co do twojej osoby . One będą nie prawdą . Oczywiście te negatywne .-  tych jego słów lekko się przestraszyłam . Nie zdawałam sobie z tego sprawy . 
 - Justin ,- złapałam go za dłoń .
 - Rozumiem . I uwierz mi , będzie wszystko dobrze . Wszystko razem przetrwamy .- uśmiechnęłam się do niego delikatnie . W końcu przyniesiono nam jedzenie . Nie miałam apetytu . To wszystko przez tą jego mowę . Nie wyobrażam sobie , że Justin miałby np . teraz wyjechać w trasę na 2 miesiące . Byłby to dla mnie horror. Po 20;00 znaleźliśmy się w swoich pokojach . Miałam do niego wpaść zaraz ale okazało się , że ma spotkanie całej swojej załogi i nie może . Więc cały wieczór spędziłam z Jasmine .
_____________________________________________
13 rozdział za nami . Nie wierzę , że to tak szybko idzie ;) I od razu mówię . Nie podoba mi się . Jest taki o niczym . Nic się w nim nie dzieje . Ale postaram się w następnym rozkręcić a jak nie wyjdzie mi to w jeszcze kolejnym już na 100 % .;** Jak macie jakieś do mnie pytania piszcie na moje gadu gadu : 9980774  .;) Piszcie nawet gdy będę niedostępną . Całuski . <3

sobota, 23 lipca 2011

12. rozdział ;)

Opowiedziałam przyjaciółce o całym moim planie . 
- Oszalałaś jak my się tam dostaniemy ?- spytała lekko roześmiana Jasmine .
 - Spokojnie. Nie martw się na zapas .- chwyciłam ją za dłoń i pobiegłyśmy do najlepszego centrum handlowego w mieście . Na tą okazję trzeba wyglądać idealnie . Co mi w ogóle przyszło do głowy . Nigdy nie miałam tak szalonych pomysłów . Po prostu zwariowałam na jego punkcie . Ja kupiłam sobie : http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/89563985/201.html a Jasmine: http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/81313338/63.html . Poszłyśmy do mnie do domu umyć się i robiąc sobie lekki makijaż .  Po godzinie byłyśmy gotowe . Zamówiłyśmy do taksówkę .
 - Dokąd zabrać panie ? - spytał stary taksówkarz.
 - Na lotnisko .- krzyknęłam uśmiechając się lekko i ruszyliśmy .
 - Jak można spytać , gdzie panie lecą ?
 - Do Nowego Yorku na rozdanie nagród .- powiedziała Jasmine .Całą drogę siedziałyśmy cicho . Na lotnisku szybko poszło nam z biletami . Lot trwał 3 godziny . Przez ten czas obmyślałam plan co mu powiedzieć. Ciekawe jak on zareaguję gdy mnie zobaczy ? . Bałam się , że mnie wyśmieje . W sumie czego nie robi się dla miłości ... Cała gala ma się rozpocząć o 23;00 . Gdy zajechałyśmy pod budynek gdzie wszystko ma się rozgrywać nie wierzyłyśmy własnym oczom . Tysiące ludzi stało pod drzwiami . 
 - Jak my się tam dostaniemy ?- krzyknęła do mnie Jasmine .
 - Nie panikuj . - mówiąc szczerze ja sama panikowałam , ale starałam się po sobie tego nie poznać.
- Wiem . - krzyknęłam do Jasmine i pociągnęłam ją za dłoń . Weszłyśmy po cichu od tyłu . Szłyśmy korytarzem gdzie znajdowały się garderoby gwiazd . ,, Lady Gaga , Rihanna , Justin Timberlake , Bruno Mars " .. ale nigdzie nie widziałyśmy tabliczki z napisem Justin Bieber . Nagle usłyszałyśmy jak ktoś do nas krzyczy?
 - Dziewczyny co wy tu robicie ? - krzyknął mężczyzna . Szybko się odwróciłyśmy .
 - To jest Scooter , menadżer Justina - szepnęła mi do ucha Jasmine .
 - Bo wezwę ochronę .- powiedział srogo .
 - Nie proszę .Niech pan mnie wysłucha . - podeszłam do niego pomału .
 - Widzi pan .. jestem koleżanką ze szkoły Justina , kiedyś się całowaliśmy i dałam mu kosza a teraz strasznie tego żałuję i chcę wszystko naprawić . Jestem w nim po uszy zakochana .. ale nie jako fanka tylko zwykła dziewczyna . - mówiłam mu tak dalej .
 - Ech .. te młodzieńcze miłości . Pomogę Ci , ale tylko z tego powodu , żebyś się odczepiła , dobra ? - powiedział Scooter .
 - Tak , dziękuję panu strasznie .- przytuliłam go delikatnie .
 - Teraz obejrzycie sobie całą gale . - menadżer Biebera zaprowadził nas na główną sale i załatwił nam 2 miejsca . Siedziałyśmy między Rihanną a Nicole Scherzinger . Gdy Nicole usiadła obok Jasmine moja przyjaciółka zaczęła się do niej szczerzyć .
 - Opanuj się . Mamy się wtopić w tłum .- stuknęłam ją lekko w żebra .
 - Oj dobra , dobra . - uśmiechnęła się lekko Jasmine a była wokalistka Pussycat Dolls zaczęła z nas się śmiać . Gala się zaczęła . Co raz jakiś występ , mini wywiad i nagroda . Minęła już chyba godzina aż w końcu nadszedł czas na wywiad z Justinem .
 - Hej Justin . Jeju ,. dziewczyny patrzcie rozmawiam z Bieberem - zaczęła się śmiać prowadząca .
 - Jak się masz Ellen ? - spytał przytulając go .
 - Justin . Nie publicznie .- znowu zaśmiała się i w końcu zaczęła swój wywiad .
 - Dziś rozmawiamy o  miłościach . Więc ile miałeś w swoim życiu dziewczyn ?
 - Miałem tylko jedną . Ja muszę w kimś się na serio zakochać aby z nim być . - uśmiechnął się delikatnie Bieber .
 - A teraz jesteś w kimś zakochany ? - dociekała Ellen .On tylko delikatnie spuścił głowę i zaśmiał się .
 - Ee, więc Justin Bieber jest zakochany . Co to za szczęściara , która poderwała serce słodkiej gwiazdce.?
 - Pewnie cała moja szkoła to ogląda i każdy będzie wiedział o kogo chodzi ale trudno . Mam nadzieje , że ona też to widzi . Nazywa się Selena . - uśmiechnął się i puścił rumieńce . 
 - Selena ? -mówiłam sama do siebie . Więc on też coś do mnie czuje .
 - Ładne imię . Ale mamy dla Ciebie niespodziankę od twojego menadżera Scootera . Powinieneś mu podziękować .- uśmiechnęła się Ellena .
 - Selena chodź do nas .- zaśmiała się i światło skierowało na mnie . Co ten Scooter wymyślił ? - mówiłam w myślach . Wstałam delikatnie , byłam dopiero w początku drogi a Bieber zeskoczył ze sceny , podbiegł do mnie i przytulił mnie mocno do siebie .  
- Nie wiesz jak bardzo mi Ciebie brakowało - wyszeptał mi do ucha .
 - Uwierz mi , że Ciebie mi też .- pocałowałam go w policzek i staliśmy razem w objęciach .Niestety musiał wracać na scenę . Ja zajęłam spokojnie swoje miejsce i oglądałam gale .
 - Gratulację .- wyszeptała do mnie Rihanna .
 - Dziękuję .- uśmiechnęłam się delikatnie i wpatrywałam się w scenę . Gala skończyła się po godzinie 1:00 . Gdy wszyscy wychodzili do wyjścia ja z Jasmine siedziałyśmy na swoich miejscach. Po chwili podszedł do nas Bieber . Ja tylko wstałam a on zaczął mnie całować . Trwało to dłuższą chwilę .
 - Dlaczego mnie okłamałeś , że jesteś ..? - nie skończyłam mówić zdania a on sam zaczął .
 - Chciałem abyś poczuła się zazdrosna . Jak zobaczyłem Ciebie z Jacobem czułem żal , że Ciebie nie mam .- nie chciałam go dalej słuchać tylko się w niego wtuliłam .
 - Ciebie również miło widzieć Jasmine .- powiedział Justin lekko ją przytulając .
- Akurat . Już nie podlizuj się.- zaśmiała się .
- Nie chciałabym was martwić gołąbeczki ale my mamy za godzinę samolot .- powiedziała Jasmine.
- O nie , nie .. wy nigdzie nie lecicie . Nie pozwalam wam . Śpicie dzisiaj ze mną w hotelu i spędzacie ze mną cały dzień . Jutro wam pozwolę odlecieć . -ja od razu byłam za jego pomysłem . Tylko spojrzałam lekko na moją przyjaciółkę .
 - Nie Selena . Lecimy .. a co ze szkołą ?  - spytała zirytowana .
 - Jasmine , proszę Cię .- złapałam ją za dłoń .Ona tylko popatrzyła na mnie z troską .
 - Robię to tylko , że Ciebie Kocham .- uśmiechnęła się do mnie lekko .Po chwili siedzieliśmy w samochodzie , który nas wiózł do hotelu . 
 - Jak Cię Scooter znalazł ? - spytał zaciekawiony Justin .
 - Chyba jak ja go znalazłam - zaśmiałam się . On tylko niepewnie spojrzał na mnie i przytulił mnie. W końcu znaleźliśmy się w hotelu . W ogóle można nazwać do hotelem ? Wyglądało to jak pałac . Nie byłam przyzwyczajona do takich luksusów . Pokój miałam z Jasmine , ponieważ Bieber musiał odpocząć a ja bym mu nie dała spać z jego podniecenia . Oczywiście recytuję słowa jego menadżera . Gdy przebrałyśmy się w piżamy spytała się mnie Jasmine .
 - Jak się czujesz być nową dziewczyną Biebera .- podeszła do mnie trzymając w ręku szczotkę do włosów podstawiając mi ją do ust . 
- Zabierz to .- zabrałam jej szczotkę i zaczęłam się śmiać . Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. 
 - Słucham .- powiedziałam naciskając zieloną słuchawkę .
 - Córciu . - powiedziała mama .
 - Mogłaś mi najpierw powiedzieć , że lecisz do Nowego Jorku . Masz szczęście , że obejrzałam galę bo bym po policje dzwoniła .
 - Przepraszam Cię strasznie . Byłam zakłopotana tym wszystkim . - tłumaczyłam się .
 - Dobrze , dobrze. Przy okazji gratuluję Ci . Widzisz , w końcu wszystko się ułożyło . A tak w ogóle to kiedy wracasz ? 
- Jutro .- odpowiedziałam .
 - Więc nie będę Ci przeszkadzać . Tylko nie róbcie nic w nocy . Nie chcę być tak młodą babcią .- zaśmiała się mama .
 - Spokojnie . Pokój mam z Jasmine . - i tak zakończyła rozmowę z moją mamą . Szybko zasnęłyśmy po tak wyczerpującym dniu .
_________________________________________-
12 rozdział . Dziwny , przyznacie ? ;) Jest on dedykowany wszystkim czytelnikom . Do zobaczenia .;**

czwartek, 21 lipca 2011

11. rozdział .;)

Obudziły mnie czyjeś głosy . Dobiegały one z kuchni . Była to na pewno moja mama . Wszędzie rozpoznam jej głos . Wstałam z łóżka . Czekajcie , czekajcie .. mam na sobie piżamę ? Przecież zasnęłam w sukience . Mniejsza z tym . Wchodzę do kuchni a tam moja mama siedzi z Justinem . Justinem ? Co on tu robi . 
 - Co ty tutaj robisz ? - spytałam ostro .
 - Chciałbym Ciebie przeprosić . Źle zareagowałem ... i Laura to nie moja dziewczyna . Chciałem wzbudzić w Tobie zazdrość . - mówił z przejęciem . Mówiąc szczerze nie spodziewałam się tego . Mama wyszła z domu . 
 - Kocham Ciebie . Tylko Ciebie . - w tych słowach chwycił gitarę i zaczął śpiewać piosenkę ,, One less loney girl " . Cieszyłam się że to wszystko za nami . Nie martwiłam się już co działo się dzień wcześniej . 
 - Ałaaaaa .- krzyknęłam spadając z łóżka . Fuck , to tylko sen był . - złapałam się za głowę i podniosłam się z podłogi . Ruszyłam do łazienki aby się ogarnąć . 
 - Selena , śniadanie .- krzyknęła mama z parteru . Szybkim krokiem zeszłam na dół .
 - Jak się czujesz ? - spytała mnie rodzicielka obejmując lekko . 
 - Żyje .- puściłam do niej sztuczny uśmiech . Niestety nie miała ona czasu dalej ze mną rozmawiać , ponieważ praca ją wzywała . Po niedokończonym śniadaniu postanowiłam , że cały dzień przesiedzę przed telewizorem . Wzięłam paczkę chipsów , usiadłam wygodnie i włączyłam szybko MTV .
 - Czy ty musisz mnie prześladować ! - krzyknęłam do telewizora rzucając w niego poduszką . Oczywiście leciała piosenka Biebera . Weź tu o nim zapomnij gdy wszystko Ci go przypomina . Zaczęłam skakać po kanałach gdy nagle zatrzymałam się na programie z bajkami . Zadzwonił dzwonek do drzwi . Z niechęcią wstałam z kanapy otwierając drzwi .
 - Jacob ? - spytałam ze zdziwieniem .
 - A co ty tutaj robisz ? 
 - Przyszedłem Ciebie odwiedzić .Słyszałem co wczoraj się stało . 
- Jeżeli masz zamiar mi o tym przypominać , to bez urazy ale nie mam chęci .
 - Nie , nie .. chciałbym spędzić z Tobą chwile czasu .- uśmiechnął się zadziornie .
 - Mam żelki .- wyszeptał .
 - Wchodź .- zaśmiałam się i zaprosiłam go do środka .Usiedliśmy na kanapie .
 - Bajki ? Często to oglądasz ? - zaśmiał się lekko .
- Pewnie . Całymi dniami siedzę i czekam kiedy następny odcinek teletubisiów . - tyknęłam go lekko w żebra  , a on przy tym zabrał mi pilota . Przełączył na MTV . Na szczęście nie leciała już piosenka Biebera tylko Lady Gagi . Większość czasu dyskutowaliśmy o gustach muzycznych . Przez ten czas ani razu nie pomyślałam o .. no wiecie o kim . 
- Już po 15:00 ? - krzyknął Jacob .
 - Tak , a co ?
 - Przepraszam Cię bardzo . Obiecałem tacie , że pomogę mu przy samochodzie . Nie gniewaj się .- pocałował mnie lekko w policzek i pobiegł . Uwielbiam go , ale tylko jako przyjaciele . Nic mnie więcej z nim nie łączy . Czemu w głowie zawirował mi ten cholerny Bieber .I znowu dostała doła . Cały czas w głowie miałam jego oczy , uśmiech , nos  a nawet głos . Selena bierz się w garść . Szybko wybiegłam z domu idąc do Jasmine . Drzwi otworzyła mi jej mama . Wpuściła mnie do jej pokoju . 
 - Hej Selena . Dawno nie byłaś u mnie .- uśmiechnęła się delikatnie i wskazała na swoje łóżko . Przysiadłam i zaczęłam się do niej lekko uśmiechać . 
 - Co ty kombinujesz ? - spytała niepewnie .
 - Mam plan .
 ________________________________________________
11 rozdział .;d Jak to szybko idzie .;) Jest on dedykowany Natalii . <3  To ona została moją pierwszą czytelniczką ... Jeżeli podoba wam się mój blog i chcielibyście sie dowiadywać kiedy nowy rozdział lub coś . Piszcie na moje gadu gadu : 9980774 . :) Do zobaczenia , ;*

wtorek, 19 lipca 2011

10 . rozdział .;)

Stał w tłumie . Wyglądał inaczej niż wszyscy chłopacy . Miał na sobie niebieską koszulę , zwykłe jeansy lekko spuszczone w kroku i do tego ciemno niebieskie buty .Zastanawiałam się czy przyszedł sam czy z kimś ? Nagle zobaczyłam gdy obejmuję Laurę . Laura jest najładniejszą dziewczyną w szkole i oczywiście najbogatszą . W szkole nikt za nią nie przepada oprócz chłopaków  ... ma swoje 2 ,, przyjaciółki "  , które jak jej nie ma obgadują ją na każdym kroku .Czy oni są razem ? To pytanie cały czas chodziło mi po głowie . Przypatrzyłam im się dłuższą chwilkę . Mówiąc szczerze wyglądali razem dosyć uroczo . Nie zniszczę im związku , nie jestem taka . Odpuszczam sobie Biebera raz na zawsze . Mówiłam sama do siebie . Wtedy podszedł do mnie Jacob i zaczęliśmy tańczyć . Przyznam , że ruszał się niesamowicie .
 - Tańczyłeś kiedyś .? - spytałam z dociekliwością .
 - Kiedyś .. - uśmiechnął się i dalej porwaliśmy się rytmom . Gdy robiliśmy sobie przerwy w tańcu co jakiś czas przyglądałam się Justinowi . Chyba sobie go nie odpuszczę . Nie dam rady . To jego wina . To on mnie zaczął wtedy całować . Kogo ty oszukujesz ? - pytałam siebie . To jest również twoja wina.Po jakimś czasie na scenę wkroczył Bieber . 
 - Hej wszystkim .- krzyknął przez mikrofon . Wszyscy popatrzyli w jego stronę i zaczęli bić brawa .
 - Nie wiem jak wy ale ja się świetnie bawię tutaj z wami . Teraz trochę wam pośpiewam . - uśmiechnął się i zaczął śpiewać piosenkę ,, U smile " . Wtedy podszedł do mnie Jacob i objął mnie . Ja tylko przytuliłam się do niego i zaczęliśmy tańczyć . W jego ramionach poczułam bezpieczeństwo . To jest dziwne .. Czy ja zaczynam coś czuć do Jacoba ? Na dodatek po tych słowach ? Mam nadzieje , że nie . Czekajcie , czekajcie .. jak Justin śpiewa na scenie to gdzie jest Laura ? Obejrzałam się dookoła siebie . Znalazłam ją . Tańczyła w tym czasie z takim Travisem . Gdy skończyła się piosenka w głośnikach rozbrzmiewała muzyka ,, Somebody To Love " . Od tej pory przestałam spoglądać na Biebera . Nie spuszczałam wzroku z Jacoba . Bawiłam się z nim świetnie . Z u biegiem czasu wybiła północ . Tak .. każdy na to czekał . Wybory króla i królowej balu . Na scenę wkroczył nasz dyrektor . 
 - Witam was wszystkich . Dla każdego z was jest to wspaniały dzień , mówiąc szczerze to wieczór . A dla dwojga z was to będzie coś wyjątkowego . Więc zaczynamy od króla . Królem Balu zostaje ... - była to chwila napięcia dla każdego .
 - Justin Bieber - krzyknął dyrektor przez mikrofon . Można się było tego spodziewać . Wszyscy zaczęli bić dla niego brawa . On wszedł na scenę , założyli mu szarfę i koronę .
 - Więc teraz czas na naszą królową . Wiadomo , może tych młodych coś razem połączy .- zaśmiał się dyrektor .
 - Królową zostaje ... - był to moment , w którym dla każdej dziewczyny biło serce jak oszalałe . 
 - Selena Gomez .- krzyknął .
 - Ja ? - krzyknęłam ze zdziwienia i weszłam na scenę . Wszyscy bili oklaski . Wręczyli mi szarfę i koronę . I teraz wspólny taniec . Zeszliśmy ze sceny i porwaliśmy się muzyce . 
 - Więc ty i Laura ? - spytałam .
- Tak . Jest to wspaniała dziewczyna .
 - I głupia .- dodałam .
 - Słucham ?- spytał zirytowany Justin .
 - Głupia . Dobrze słyszałeś . Nikt jej nie lubi w szkole . Taka z niej niby najlepsza dziunia . Niestety tylko ona tak uważa . 
 - Selena , uspokój się . Możesz ją obrażać ale nie przymnie ok ? - widziałam , że czuł się z tym źle .
 - Nie . - parsknęłam i odwróciłam głowę w bok .
 - Nie rozumiem o co Ci chodzi . Jeżeli Tobie coś w tym nie pasuje to powiedz mi , a nie udajesz księżniczkę . 
 - Odczep się ode mnie . Ty sam nie jesteś lepszy od niej . Latasz tak za każdą lepszą panienką . Myślisz, że jak jesteś sławny to każda dziewczyna Tobie ulegnie . Mylisz się . - nie wiem co we mnie wstąpiło , mówiłam to tak jakbym chciała się z nim pokłócić . W sercu nie chciałam tego . Czułam , że nie powinnam tego mówić . Jednak to było silniejsze ode mnie . 
 - Doigrałaś się swego . Chcesz być ze mną pokłócona to masz . Wiesz co ? Lepiej w ogóle nie odzywaj się do mnie już nigdy . - i w tych słowach odszedł ode mnie . Wtedy zdałam sobie sprawę jaką głupią rzecz zrobiłam . Chciałam za nim pobiec , go przeprosić i powiedzieć co do niego czuję ale uznałam , że wyszłabym na wariatkę . Stanęłam jak wryta a łzy po kolei skapywały mi na policzek . 
- Co się stało kochana ? - podeszła do mnie Jasmine .
 - Nic .- nagle wybiegłam z sali z płaczem . Szybko przystanęłam . Usiadłam na pobliskiej ławce i schowałam twarz w dłonie . Płakałam i płakałam . Najgorszy dzień w moim życiu . Co ja narobiłam ? Zniszczyłam już jakąkolwiek szanse . Nie mam po co żyć . Siedziałabym tak dalej gdy nagle usłyszałam grupkę jakiś chłopaków idących w moją stronę . Gwałtownie wstałam z ławki i szłam w stronę domu . Oni zaczęli gwizdać i krzyczeć do mnie . Zdjęłam szpilki , wzięłam je w dłonie i pobiegłam do domu . Cicho otworzyłam drzwi od domu . Weszłam do kuchni . Zapaliłam światło , a na krześle siedziała moja mama robiąc dopiero sobie kolację .
 - Skarbie co tak wcze ... Co Ci się stało ? - spojrzała na mnie . Miałam cały rozmazany makijaż . Wyglądałam okropnie . Usiadłyśmy obie na kanapie i opowiedziałam jej o wszystkim .
 - Skarbie , Justin to na razie twoja miłość i nie wyobrażasz sobie go bez Ciebie , ale on nie jest tym jedynym . Na jego miejscu się znajdzie jeszcze z 10 innych . Jak byś wyobrażała sobie życie z nim ? On by musiał wyjeżdżać na trasy koncertowe , wywiady ... nie miał by dla Ciebie czasu . A ty co ? Byś siedziała w domu i widziała go częściej w telewizji niż w domu . Zastanów się , czy on jest warty Ciebie?-spuściłam głowę w dół . Znałam już odpowiedź .
 - Tak mamo . Czuje , że on jest tym jedynym . Ja to wszystko zaprzepaściłam . - rozpłakałam się mamie w ramiona .
 - Posłuchaj mnie córeczko ,tylko na razie zdaje Ci się , że to on jest tym jedynym . Poczekasz trochę czasu ,  a poznasz kolejnego mężczyznę i pokochasz go tak samo jak Justina albo nawet bardziej .- pocieszyły mnie trochę słowa mamy . Nie miałam sił już iść na górę więc przysnęłam na kanapie .
_____________________________________________________________________
Za nami 10 rozdział . W końcu . Czekaliście na niego bardzo długo . Mówiąc szczerze ja też . Tęskniłam za blogiem , ponieważ uwielbiam pisać nowe rozdziały . Następny pojawi się prawdopodobnie jutro .;) do zobaczenia kochani .;***

sobota, 2 lipca 2011

WIADOMOŚĆ .;)

Hej Wszystkim .;**
Niektórzy może będą się smucić a niektórzy cieszyć ale na razie nie będzie nowych notek . Wyjeżdżam na wakacje . Nie będę miała za bardzo dostępu do internetu . Więc nowy rozdział pojawi się pod koniec lipca ( w okolicach 20-29 lipiec). Wiem mi też jest smutno bo bardzo polubiłam tego bloga . Jeżeli ktoś będzie chciał wiedzieć jak pojawi się nowy rozdział to proszę zostawcie swoje numery Gadu gadu w komentarzach i gdy pojawi się notka , odezwę się do was .Dziękuję również wszystkim za to , że czytają mojego bloga . Głównie dziękuję Natalii , która została chyba moją pierwszą czytelniczką i to ona poleciła mnie na swoim blogu . <3
Kocham was wszystkich . Do następnego rozdziału .;***

9. rozdział.;)

Byłam już gotowa do wyjścia gdy zadzwonił dzwonek do drzwi . Otworzyłam a w progu stał Jacob .
 - Co ty tu robisz ?- spytałam niepewnie .
 - Miłe powitanie.- uśmiechnął się zadziornie .
 - Przepraszam.- wyszczerzyłam swoje zęby
 - Umawialiśmy się ?
 - Nie . Ale wiedziałem , że ty nie masz pary ani ja więc co szkodzi żebyśmy nie poszli razem .- ja tylko delikatnie się uśmiechnęłam i wyszliśmy . Cieszyłam się , że na bal idę z nim . Poczułam , że jest między nami więź . Szliśmy drogą w stronę szkoły gdy nagle Jacob skręcił .
 - Gdzie idziemy ? - spytałam lekko zdezorientowana .
 - Trzeba mieć delikatne spóźnienie .- puścił oczko w moją stronę . Usiedliśmy na pobliskiej ławce .
 - Ile chcesz się spóźnić ?--spytałam z uśmiechem na twarzy
 - 5-7 minut . 
Rozglądałam się dookoła czy nikt nas nie widzi gdy nagle Jacob złapał mnie delikatnie za dłoń. Gwałtownie popatrzyłam się w jego stronę . On tylko delikatnie się uśmiechnął i zbliżał swoją twarz do mojej . Wiedziałam co się teraz szykuję. Gdy dzieliły nas już tylko milimetry powiedziałam : Stop .
 - Stop ? Jak to stop ?  - spytał niespokojny 
 - Normalnie . Stop . Nie mogę Cię pocałować .Przykro mi .- spuściłam twarz delikatnie w dół .
- Za wcześnie ? Mam nie świeży oddech ?- dopytywał . 
 - Nie nie o to chodzi . - powiedziałam zmieszana 
 - Więc o co ? Selena , spodobałaś mi się strasznie . Nie widzisz tego ? Myślałem , że to zrozumiesz . 
 - Jacob . Proszę Cię .. wysłuchaj mnie . Bardzo Ciebie lubię , ale chcę żebyśmy byli tylko przyjaciółmi .
 - Dlaczego tylko przyjaciółmi ? Wytłumacz mi to .- naciskał na mnie ,
 - Bo .. bo ja . Kocham kogoś innego .- wtedy łza popłynęła mi po policzku . Pierwszy raz od 10 dni o nim pomyślałam . 
 - Kochasz kogoś innego a idziesz ze mną na bal . Bez urazy ale to jest delikatnie chore .- widziałam po jego twarzy , że nie chciał usłyszeć moich słów . Czasami prawda boli , ale lepiej ją poznać niż żyć w kłamstwie . Przynajmniej ja nie umiem żyć w ty drugim .
 - Jesteś na mnie zły ?- wyszeptałam .
- Nie nie jestem . Rozumiem . Zostańmy przyjaciółmi tak ? - ja tylko pokiwałam delikatnie głową .Jacob tylko parsknął i powiedział :
- Jak często to słyszę .- zrobiło mi się go żal . Przytuliłam się do niego mocno . W końcu ruszyliśmy na bal . Weszliśmy na sale . Nie wierzyłam własnym oczom . Sala była przepełniona ludźmi . Tylko nas tu brakowało . Podeszła do mnie Jasmine i wzięła mnie na chwilę samą .
 - Przyszłaś z tym nowym przystojniakiem ?- wyszczerzyła delikatnie swoje białe zęby .
 - Tak . A ty z kim ? - spytałam .
 - Z Chrisem . Nie obraź się . On na początku chciał Ciebie zaprosić ,ale bał się , że zepsuje waszą przyjaźń .
 - Nie obrażam się . Dobrze , że razem przyszliście .Jasmine pobiegła do innych aby porozmawiać , a ja rozglądałam się na boki . W końcu go znalazłam .
__________________________________________________________________
9 rozdział za nami . Krótki bardzo , ale następny będzie długi i bardzo ciekawy . Jeszcze raz dziękuję wszystkim czytelnikom . Kocham was .;**

piątek, 1 lipca 2011

8. rozdział .;)

Siedziałam w skate parku z Jacobem . Zachodziło już słońce . Oboje siedzieliśmy na rampie . Dookoła nas nikogo nie było . Obok była tylko ścieżka rowerowa , mini park . Jacob trzymał w dłoniach gitarę . Śpiewał mi piosenkę , patrząc przy tym mi w oczy . Od kiedy skończyłam 12 lat zawsze miałam marzenie aby jakiś chłopak zagrał mi piosenkę . W końcu się spełniło . Słowa jej leciały jakoś tak:
You told me you loved me
Why did you leave me all phone
Now you tell me you need me
Why didn't you call me , on the phone
Girl I refuse ,you must have me confused
With some other guy
Your bridges were burned , and now it's your turn 
To cry .
Po piosence zbliżyliśmy swoje twarze i ...zadzwonił budzik .
 - Nie mogłeś zadzwonić 5 minut później . Zepsułeś mi najgorszy moment w śnie .- mówiłam do zegarka. Miałam rację , ze mną jest coraz gorzej . Rozmawiam nawet z rzeczami . Szybko wzięłam prysznic , spakowałam się , zjadłam śniadanie i ruszyłam szybkim krokiem do szkoły . Ciągnęło mnie dzisiaj do niej wyjątkowo . Tylko nie wiedziałam dlaczego . Dlatego , że będzie tam Justin czy Jacob ? Nie miałam zielonego pojęcia . Lekcje zaczynały się dopiero za 20 minut . Na korytarzu była już większość uczniów . Rozglądałam się dookoła szukając Jacoba . 
 - Szukasz mnie ? - ktoś nagle wyszeptał mi do ucha . Odwróciłam się gwałtowanie , a za mną ujrzałam Jacoba . Stał trzymając ręce w kieszeni . W całym nic uwielbiałam tą tajemniczość w oczach i jego rozczochraną fryzurę . Przywitałam go promiennym uśmiechem . 
 - Chciałbyś .- wystawiłam czubek mojego języka w jego stronę . 
- Oprowadzisz mnie może ?- spojrzał na mnie kątem oka .Ruszyliśmy przed siebie . Chyba nie jednej dziewczynie spodobał się mój nowy kolega , bo większość śledziła nas wzrokiem .
 - One tak zawsze ? - kiwnął delikatnie głową w tył.
 - Że niby co ? Że patrzą się na Ciebie ? Uwierz mi .. nie . Jesteś nowy , ładny i na dodatek wolny . Będziesz zajmował u nich drugie miejsce w szkolnym rankingu przystojniaków .- zaśmiałam się 
 - Drugie ? Co tak nisko .- parsknął 
 - Nisko ? A co uważasz , że zasłużyłeś na pierwsze ? - spytałam .
 - Poniekąd - pokręcił delikatnie głową .
 - Chociaż nie wiem jakbyś się starał i tak nie zajmiesz pierwszego miejsca .- syknęłam .
 - Dlaczego ?
- Musiał byś dorównać Bieberowi .- uśmiechnęłam się delikatnie . No nie , wspomniałam o nim . Muszę o nim przecież zapomnieć .
 - Uczy się tutaj Justin Bieber ? - powiedział zirytowany Jacob .
 - Tak , niestety .
 - Nie lubisz go ? - spytał z zadziornym uśmiech 
 - Nie za bardzo .- musiałam skłamać . Zadzwonił dzwonek na lekcje . Niestety mój nowy przyjaciel był w innej klasie . Zajęłam miejsce z Jasmine na ostatniej ławce aby  obserwować całą klasę . Śledziłam każdego wzorkiem lecz nie znalazłam nigdzie Justina . W pewnym momencie Bieber wparował do sali przepraszając za spóźnienie i zajął miejsce przy Chrisie . Czy oni się kumplują ? . Nagle moje rozmyślenia przerwała mi pani profesor .
- Małymi krokami zbliża się koniec roku . Więc jak co roku trzecioklasiści muszę mieć bal . Was również to czeka .- pokiwała palcem w naszą stronę . Od kiedy byłam małą dziewczynką marzyłam aby zatańczyć na balu z swoim księciem z bajki .-rozmarzyła się delikatnie nasza nauczycielka .
 -Odbędzie on się już nie długo bo za 10 dni . Szykujcie się . I coś jeszcze ... potrzebne są mi osoby , które pomogą przygotować sale . - nagle w całej klasie zapanowała cisza .
 - Selena , Jasmine .- krzyknęła pani profesor . My lekko zdezorientowane całą sprawą spojrzałyśmy na nią kontem oka . 
 - Wy się tym zajmiecie . Kto by nie chciał mieć zorganizowanego balu przez cheerleaderki . I nie ma odmowy .- pogroziła w naszą stronę palcem .  Czeka nas najgorsza robota . Zadzwonił dzwonek . Ja z Jasmine przysiadłyśmy na jednej ławce aby obgadać całą sprawę .
 - Pomóc wam z organizacją ? - spytał nie pewnie Bieber .
 - Nie dzięki .- pokiwałam głową i wróciłam do rozmowy z przyjaciółką .
 - Tak . To znaczy .. w jednym . Mógłbyś zaśpiewać chociaż jedną piosenkę .? - spytała Jasmine .
 - Nie ma problemu .- uśmiechnął się delikatnie i odszedł .
 - Ale super .. na innych balach śpiewa DJ albo uczniowie a na naszym Justin Bieber .- pisnęła 
 - Nie ekscytuj się tym tak .- mruknęłam i wróciłam do zapisywania różnych rzeczy . Przez te dni nie miałam okazji nawet o nim pomyśleć . Zajęłam się tylko balem . Jest on raz w życiu i musi być idealny.W końcu nadszedł ten dzień . Mam nadzieje , że ten wieczór będzie najlepszym w moim życiu . Sala wyglądała pięknie . Na suficie wisiały balony , serpentyny , kolorowe światła , kula dyskotekowa. Po podłodze rozchodził się dym . Cały środek był wolny do tańczenia a dookoła ścian stały stoły z jedzeniem . Na rogu stała scena z mikrofonem i różnymi instrumentami . To również dzisiejszego dnia wybiera się króla i królową balu . Cały dzień chodziłam jak na szpilkach . Tak byłam przejęta organizacją , że niestety nie zdążyłam znaleźć sobie pary . Dzień przed wielkim dniem pojechałam kupić z Jasmine sukienki . Miałam pastelowo niebieską bombkę bez ramiączek . Do tego jasno niebieski szpilki na platformie . Wyglądałam w tym dość atrakcyjnie . Byłam już gotowa do wyjścia gdy zadzwonił dzwonek do drzwi . Otworzyłam a w progu stał .....
_______________________________________________________
8 rozdział .;) taki poplątany trochę . Mam już lekko ponad 100 wejść . Uwierzcie mi , że się nie spodziewałam że w ogóle dojdzie do 50 wejść . Dziękuję wszystkim za miłe słowa i za wszystko ..Dodałam notkę nieco wcześniej bo miałam wenę .;;) Następna będzie z rana . ;dd Do zobaczenia ;*

7. rozdział .;)

Od teraz wiem , że ...Dryyyyyyyyń . Zadzwonił do mnie telefon. Był to Chris . 
 - Hej , możemy się spotkać ? - powiedział wyjątkowo spokojnie .
 - Pewnie . Tylko gdzie i kiedy ?
 - Za 15 minut na boisku szkolnym . 
 - Dobrze , będę . 
Nie zastanawiałam się nad tym bardzo , dlaczego chciał tak szybko się spotkać . Doszłam pod szkolę . Fuck , brama zamknięta . Zwinnie przeszłam przez płot i poszłam usiąść na trybuny . Christiana jeszcze nie było . Przyglądałam się niebu . Dzisiejszy dzień był bezchmurny więc za wiele się nie naoglądałam . Po chwili przysiadł się do mnie mój chłopak . Te słowa nie były takie same jak kiedyś ,, mój chłopak" . Nie czułam jakbym była z nim nadal razem .
 - Po co mnie tu ściągnąłeś ? - powiedziałam dosyć spokojnie .
 - Myślałem , że nasz powrót będzie wspaniały , że będę Cię kochał jak dawniej . Niestety przy naszych pocałunkach nic nie czułem . Żadnej magii , która powinna być .- starał mi się to tłumaczyć jak dla przedszkolaka jakbym niczego nie rozumiała . 
 - Słuchaj Chris .- złapałam go delikatnie za ramię .
 - Miałam Ci właśnie powiedzieć to samo . Ja również nic do Ciebie nie czuje i nie mam Ci nic za złe . Po prostu zostańmy przyjaciółmi . - uśmiechnęłam się do niego promiennie . 
 - Wiedziałem , że się zrozumiemy .- w tych słowach lekko mnie objął i siedzieliśmy tak przez krótką chwilę . Poczułam lekką ulgę na sercu . Nie muszę już udawać , że na kimś mi zależy . Christian szybko poszedł do domu a ja wolnym krokiem poszłam pod szkołę , przeskoczyłam przez bramkę i sama spacerowałam po ulicach . Wracając do mojej myśli , przed telefonem mojego byłego . Od teraz wiem, że zależy mi na Justinie .Nawet coś do niego czuję ... ale mu tego nie powiem .Będę się właśnie starała nie pokazać tego . To tylko głupie zauroczenie . Niedługo mi przejdzie . On pewnie wyjedzie w jakąś trasę koncertową i więcej go nie spotkam .  Twarz miałam spuszczoną cały czas w dół . Bez przypadek wzięłam jakiegoś chłopaka walnęłam z bara .
 - Przepraszam bardzo . Nie chciałam .- uśmiechnęłam się do niego lekko .
 - Nic nie szkodzi .-chłopak uśmiechnął się do mnie zadziornie i puścił oczko .
 - Jestem Jacob .- uścisnął delikatnie moją dłoń
 - Selena .- uśmiechnęłam się promiennie .
 - Nigdy Cię tu wcześniej nie widziałam . Mieszkasz niedaleko ? - spytałam
 - Wprowadziłem się tutaj dopiero wczoraj i nikogo tu nie znam . Jesteś pierwszą poznaną przeze mnie tu osobą . - mówił cały czas trzymając ręce w kieszeni . Jacob był chłopakiem w stylu łobuziaka . Akurat mi to pasowało .
 - Będziesz chodził do pobliskiej szkoły ?- skierowałam głowę w stronę budynku .
 - Tak . Już jutro będzie mój pierwszy dzień .
 - Spotkamy się .- wystawiłam lekko czubek języka . On się tylko delikatnie uśmiechnął i puścił mi oczko .
 - Która godzina ? - wyparowałam szybko /
 - Prawie już 18:00 . A co ? - spytał z dociekliwością 
 - Muszę szybko biec do domu . Moja mama nie ma kluczy . Do zobaczenia .- pomachałam mu szybko i pobiegłam do domu . Rodzicielka stała pod drzwiami rozglądając się po naszym ogródku .
 - Przepraszam Cię mamo . - pocałowałam delikatnie ją w policzek .Ona tylko pokręciła głową i zaśmiała się . Poszłam się położyć w salonie na kanapie . Włączyłam telewizję i przeglądałam różne programy . Na jednym z nich leciała piosenka Biebera . Next 2 you . Przyglądałam się mu uważnie . Mówiąc szczerze zazdroszczę mu życia . Ma niesamowity talent . Jego głos onieśmiela miliony dziewczyn na całym świecie , a ten jego uśmiech , któremu nawet ja nie mogę się oprzeć . Na kanapę przysiadła się moja mama . Wspólnie oglądając ze mną jego teledysk .
 - Przystojny chłopak z tego Justina .- powiedziała moja mama .
 - Masz rację .- uśmiechnęłam się do ekranu .
 - Podoba Ci się ? - mówiła kuksając lekko mnie w bok 
 - Mamo . - zaśmiałam się . 
- Nie ma czego się wstydzić . W twoim wieku to normalne .
 - Może troszkę .- zaśmiałam się lekko . Zobaczyła , że ta rozmowa lekko mnie nie ośmieliła poszła do kuchni . Ja oparłam głowę o oparcie i rozmyślałam .Wiadomo , że moje myśli ograniczyła się tylko do jednej osoby . Zawrócił mi on w głowie . Selena , tylko pamiętaj ... nie pokaż , że mu na Tobie zależy . Udawaj nie dostępną . Ze mną już jest coraz gorzej . Mówię sama do siebie . W pewnym momencie do mojej głowy weszła następna osoba . Jacob . Nie kłamiąc był on niesamowicie przystojny . Podobał mi się w nim ten nieład . Jest on taki inny od wszystkich . Cieszyłam się , że go jutro spotkam w szkole . 
 _______________________________________________________
7 rozdział za nami . Jak obiecywałam dodałam dzisiaj jeszcze jeden rozdział . Bardzo krótki , ale jutro będzie dłuższy . Pojawiła się nowa postać . Jacob.





























Tak on wygląda .;) Chciałam abyście wyobrażali go tak samo jak ja .
Jutro znowu napiszę aż dwa rozdziały . Tym razem będą one z rana .;) Dziękuję wam niektórym za komentarze . Jesteście wspaniali . Do jutra .;***

6. rozdział .;)

No pięknie. Zerwałam całą noc myśląc o Justinie . Zeszłam na dół , aby zjeść śniadanie .
 - Hej Słonko . - przywitała mnie mama całując w czoło .
 - Wyspałaś się ? . - ja tylko na te słowa lekko zachichotałam .
  - Tak . I to bardzo . - popatrzyła tylko na mnie i pokręciła głową . Czułam , że zaraz padnę na blat stołu i zasnę . Jednak rozbudził mnie zapach naleśników z czekoladą mojej mamy . Od razu wytrzeszczyłam oczy i szybko zjadłam . Pobiegłam na górę się przygotować do szkoły . Szybko się sprawiłam więc miałam jeszcze chwilę wolnego . Zalogowałam się na Twitterze . Nic nie było nowego . Nagle przyciągnęła mnie uwaga statusu Chrisa . ,, Znowu razem skarbie . Nie zmarnujmy tego ." . Od razu uśmiechnęłam się od ucha do ucha . Więc chyba nadal zależy mi na Chrisie . Oby , wtedy wyrzucę sobie z głowy ... wolałam nie dokańczać tej myśli . Chwyciłam torbę i pobiegłam do szkoły . Korytarz był cały zatłoczony . W sumie zawsze jest zatłoczony , ale tym razem większość ludzi stała w jednym miejscu . Podeszła do mnie Jasmine . Do niej na szczęście czułam tą samą miłość przyjacielską co kilka dni temu . 
 - Widziałaś to ? Ja nie wierzę , że to on . - piszczała jak opętana .
 - O co chodzi w ogóle ? Czemu tutaj zebrało się tyle osób .- spoglądnęłam na przyjaciółkę .
 - Ty jeszcze nic nie wiesz .? Justin Bieber pojawił się u nas w szkole .- wytrzeszczyłam oczy na całą twarz . Jak mam teraz o nim zapomnieć gdy on pojawia się u mnie w szkole . Chciałam jak najszybciej wyjść z tej części szkoły więc szybkim krokiem mijałam tłum ludzi . Niestety on mnie zauważył . 
 - Zaczekaj . - krzyknął w moją stronę podbiegając do mnie .
 - Mówiłam Ci , chcę o Tobie zapomnieć . Nie rozumiesz tego ? Teraz przychodzisz do mojej szkoły i robisz zamieszanie w okół swojej osoby i myślisz , że co , że powiem : ,, O Justin , nie mogę o tobie zapomnieć . Chcę cię znowu pocałować " . Mylisz się .- mówiłam to bardzo szybkim tempem jakby to były wyścigi.
 - Aha ... tylko , że ja nie przyszedłem tutaj do Ciebie , a będę się w tej szkole uczył i akurat , że ty do niej uczęszczasz to jest zwykły przypadek . - w tej chwili zrobiło mi się strasznie głupio . Twarz skuliłam w dół i poszłam przed siebie . 
 - Skąd znasz Biebera ? - spytała podniecona Jasmine . 
 - Miałam przyjemności go poznać . -  prysnęłam pod nosem .
 - Jak ? Gdzie ? Kiedy ? 
 - Nie chcę o tym gadać . Mam zamiar o nim zapomnieć .- szybko odpuściła o nim wywiad . Odwróciłam się lekko za siebie , aby na niego spojrzeć . Nie zapomnę o nim teraz na pewno . On jest taki idealny ...Nie , nie patrz na niego . Przez ten cały pocałunek zawrócił mi on w głowie . Wszystko mam nadzieje , że minie gdy spotkam Chrisa . O wilku mowa . Przede mną stanął Chris . Pocałował mnie delikatnie w usta i ruszyliśmy w stronę sali . Niestety , znowu nic magicznego nie poczułam . Do trzech razy sztuka . Przed dzwonkiem wszyscy uczniowie posiadali na ławkach , rozmawiali , słuchali muzyki , rzucali do siebie piłką . Do naszej sali wszedł Bieber . No , pięknie .. do tego jeszcze będę miała z nim lekcję . Szybko udałam , że go nie widzę i zaczęłam rozmowę z Jasmine . Chris ze swoimi przyjaciółmi delikatnie na niego spojrzeli i nadal zaczęli bawić się piłkami . Po pewnym czasie nie zwracałam na niego uwagi tylko wciągnęłam się w rozmowę z przyjaciółką .Usłyszałam śmiech chłopaków . Szybko odwróciłam głowę , a z nimi stał Justin i coś opowiadał , a oni śmiali się z tego jak głupki . Lekcje mijały dość szybko . Po szkole miałam próbę z dziewczynami na stadionie aby przećwiczyć układ , a Chris miał obok rozgrzewkę . Stanęłyśmy przodem do trybun . Oczywiście nie zabrakło na nim Biebera . Wszystkie dziewczyny nie mogły się skupić na układzie , więc próbę przerwałyśmy bardzo szybko . Czekałam jeszcze piętnaście minut na Christiana . Usiadłam jak najdalej od niego . Wiedziałam , że się do mnie przysiądzie .. i miałam rację . Po chwili on mi towarzyszył . Nie chciałam nawet zaczynać z nim rozmowy .
 - Dobry jest .- wyszeptał Justin .
 - Niby kto ? - spytałam . 
 - Chis . Dobry z niego sportowiec . Gratuluję Ci chłopaka .- powiedział te słowa i odszedł ode mnie .Odprowadziłam go wzrokiem , ale on się nie odwrócił . Te trzy słowa ,, Gratuluję Ci chłopaka" zabolały mnie trochę . Dużo osób mi to mówiła , ale tylko od niego mi to zabolało . Po skończonym treningu Christian odprowadzał mnie do domu .  
 - Ten cały Bieber jest fajny .- powiedział z radością Chris
 - Fajny ? Nie wiem .. nie znam go .-  musiałam skłamać . Bo co miałam mu powiedzieć , że nie dawno go jeszcze pocałowałam .
 - Poznaj . Nie udaje takiej gwiazdki tylko stara się być tacy jak my . 
 - Możemy przestać o nim gadać .- podniosłam ton .
 - Uu , no dobra . Coś wkurzona jesteś ? -spytał 
 - Nie , tylko zmęczona .- skłamałam . Szybko doszliśmy do mojego domu . Pocałowaliśmy się . I znowu nic ... był to już trzeci raz. Poszłam szybko do pokoju i myślałam o całym dzisiejszym dniu . Od teraz wiem , że ...
________________________________________________________
Za nami 6 rozdział ;) Dziwny trochę , no ale bywają lepsze i gorsze . Jeszcze dzisiaj wieczorem dodam następny rozdział . Dlaczego tak szybko ? Bo mam taki kaprys .;)