wtorek, 13 września 2011

18. rozdział ; )))

Zasnęliśmy szybko . Nawet nie pamiętam kiedy . Z nim czas płynie wyjątkowo szybko .Niestety zaczynał się drugi dzień naszego pobytu i ostatni . Po nim rozstajemy się na całe wakacje .W tej chwili modlę się aby ten dzień trwał wieczność . Proszę tylko o to . Czy to tak wiele ? Zerknęłam na zegarek . 4:41 . Już nie dałam rady spać . Nie chciałam obudzić Justina więc po ciuchu zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic .
- Gdzie moje ubranie ? - spytałam sama siebie . Zapomniałam . Zostawiłam w pokoju . Wyszłam owinięta w samym ręczniku . Wygrzebałam z torby jakieś ciuchy i zerknęłam na Biebera . On spał tak słodko . Nie mogłam się mu oprzeć aż zrobiłam zdjęcie na swoim telefonie .
 - Teraz będę miała Ciebie na zawsze . - powiedziałam i pocałowałam ekran telefonu . Podeszłam do śpiącego Justina i musnęłam delikatnie jego czoło . On przez sen uśmiechnął się  i spał dalej . Poszłam się wystroić i takie rzeczy . Dziś wyjątkowo zajęło mi to strasznie dużo czasu . Gdy zerknęłam na zegarek była 7:15 . Bieber nadal spał . Miałam czas aby wejść na internet . Zalogowałam się na facebooku . Przeraziłam się . Ponad milion wiadomości .
- Co to ma być ? - pytałam się z niedowierzeniem . Większość była w języku angielskim ale nie wszystkie . Hiszpańskie , francuskie , włoskie .. w każdym języku była jakaś wiadomość . Przejrzałam kilka . Większość była o treści : Odwal się od JB . On jest mój . Zdarzały się nawet o treści : Zabiję Cię, zobaczysz . Znajdę Cię szybciej niż sobie wyobrażasz . Przeraziłam się lekko . Przecież Justin ma fanki na całym świecie . w Każdym momencie mogą mnie dopaść .
 - Witaj .- usłyszałam zza pleców . Obejrzałam się . Siedział za mną Justin wyciągając swoje ręce .
 - Hej . - odłożyłam laptopa nie wylogowując się i poszłam pocałować go na pobudkę .
 - Chciałbym budzić się tak codziennie .- uśmiechnął się .
 - Nie rozumiem .- odpowiedziałam , kładąc się przy nim .
 - No , że ja się budzę a ty do mnie idziesz , całujesz mnie i razem leżymy i niczym się nie martwimy . Po prostu idealnie .- powiedział głaszcząc mój policzek . Ja tylko wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy . Czułam tą bliskość . Nie fizyczną a emocjonalną . Przyznam , że byliśmy razem zżyci . Nic nas od siebie nie mogło oderwać .Bieebs poszedł się umyć a ja za ten czas wylogowałam się . Nie potrafiłam wstać z łóżka . Myślałam o tych wszystkich wiadomościach . Boję się o właśnie życie . Nigdy w życiu nie przypuszczałam , że kiedykolwiek będę miała taki problem . Ja powinnam poruszać się czołgiem bo mogą mnie a każdej chwili rozpoznać i rozszarpać . Usiadłam na skrawku łóżka gdy nagle poczułam jak miejsce obok zgina się w dół . Spojrzałam . Justin siedział tuż obok mnie .
 - Ej co jest ? - spytał z troską w oczach . Jego czekoladowe oczy mogły onieśmielić każdego .
 - Nic .- odpowiedziałam obojętnie .
 - Przecież widzę . - szturchnął mnie ramieniem .
 - Bo te twoje fanki ... - mówiłam .
 - Fanki ? Co znowu z nimi ? - spytał lekko zdezorientowany .
 - Grożą mi Justin. Ja się boję wyjść na ulicę . One mogą mnie dopaść wszędzie . - mówiłam. On milczał. Patrzyłam na niego i zastanawiałam się co zrobi . Nagle uśmiechnął się szyderczo , wziął kamerkę do ręki i zaczął nagrywać .
- Hej wszystkim . Tu ja JB jestem właśnie na Hawajach z moją dziewczyną Seleną . Bawimy się świetnie . To są najlepsze wakacje na jakich byłem ponieważ , ona jest ze mną . I proszę was wszystkich o to żebyście nie wypisywali do niej jakiś wiadomości , ponieważ nie są miłe . Chcielibyście dostawać takie codziennie ? Wątpię  . Wy jesteście częścią mojego życia jak i ona . To , że jestem z nią bliżej emocjonalnie to powinniście to zaakceptować . - i w tym momencie pocałował mnie namiętnie . Zakończył nagrywać .
 - Co to ma być ? - spytałam .
 - Wstawię to na swoje konto .- uśmiechnął się i po chwili filmik był w sieci .
 - Jak dziś było ponad milion to jutro będzie ponad dwa miliony .- skrzywiłam się .
 - Może , ale wtedy będą wiedzieć , że zawsze wybiorę twoją stronę . - klepnął mnie po ramieniu i wyszedł na chwilę z pokoju . Oparłam dłonie o policzyki i myślałam o tym . Może i Justin ma rację . Ufam mu i myślę , że robi słuszną decyzję . Moje myśli przerwał dźwięk telefonu . Uśmiechnęłam się od ucha do ucha gdy zobaczyłam na wyświetlaczu . ..
_________________________________
 Wow , dawno notki nie było . Po ostatniej wiadomości znalazło się 7 bardzo wspaniałych komentarzy . Każdy z nich ma dla mnie jakiś sens . Wierzę , że ktoś to czyta .. czyli nie przerywam pisanie bloga . Niestety notki będą tak mniej więcej co tydzień , ponieważ , że zaczęłam naukę w innej szkole ( gimnazjum ) nie mam czasu . Ogólnie w moim życiu dzieje się masa rzeczy , których ciut nie ogarniam |  Nie dokończyłam notki gdyż nie mam za bardzo czasu a coś mnie natchnęło dziś . Część dalsza za tydzień ; )) . Więc do za tydzień ; *** KOCHAM WAS .!

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

INFO .!!

Czy to jest wgl . sens pisania bloga ? Chyba nie . Zdaje mi się , że nikt go nie czyta . Więc zawieszam go , prawdopodobnie na zawsze ;)  Jeśli chcecie aby dalej pisała to dodawajcie komentarze do tej wiadomości . Nie trzeba być zalogowanym tylko ustawić się na anonimowy i pisać ;) Jeśli nie uzbieram co najmniej 7 komentarzy to niestety koniec z pisaniem opowiadania ; c

piątek, 19 sierpnia 2011

18. rozdział ;)

Wstałam dosyć wcześnie rano . Byłam strasznie podekscytowana tym całym wyjazdem . W głowie wymyślałam własne historyjki , które się na pewno nie zdarzą .Zerknęłam na zegarek . 4:30 .  Zaczęłam się szykować . Mycie się i ubranie zajęło mi dosyć szybko . Z pakowaniem trochę gorzej . Nie miałam pojęcia co zabrać . Rzadko wyjeżdżam gdzieś . Przeważnie to nie mam czasu . 
- No gdzie to jest ? - mówiłam sama do siebie grzebiąc się w szafie . 
 - Mam . - krzyknęłam zadowolona . Wyjęłam swój nowy strój kąpielowy z dna szafy . Kupiłam go nie dawno . Przyznam , że wyglądam w nim seksownie . Po chwili zeszłam na dół . Mama właśnie wybierała się do pracy .
 - O właśnie . Miałam do Ciebie iść . - powiedziała mama tuląc mnie mocno do siebie . 
- Mamo ! Nie ściskaj mnie tak mocno .- krzyczałam . 
 - Przepraszam , ale strasznie przeżywam ten twój wyjazd . Nie wiadomo co się tam stanie .-  spojrzała kontem oka .
 - Mówiłam Ci mamo .. babcią nie zostaniesz .- uśmiechnęłam się . 
 - Nie o to mi chodziło , ale o tym też pamiętaj .- pocałowała mnie w policzek i wyszła do pracy . Dochodziło do godziny 10;00 . Usłyszałam dzwonek do drzwi . Z radością pobiegłam je otworzyć . Ku mojemu zdziwieniu nie zobaczyłam tam Justina .
 - Jacob ? Co ty tutaj robisz ? - spytałam .
 - Przyszedłem się z Tobą pożegnać . - powiedział spokojnie.
 - Pożegnać ? Nie rozumiem . 
 - Wyjeżdżam do Europy . Na zawsze . Ale widzę , że Ciebie to nie rusza . -  chciał już odejść , ale ja szybko go przytuliłam . On lekko zdziwiony spojrzał na mnie i po chwili też mnie objął .
 - Będę tęsknić .- wyszeptałam .
 - Ja za Tobą również .- nagle usłyszeliśmy czyjeś kroki w naszą stronę . Oderwaliśmy się gwałtownie od siebie . Był to Bieber .
 - Siema Justin . Dobra to ja już idę . Cześć .- machnął ręką i poszedł .
 - Tak , tak cześć . Co to miało być ? - spytał ze złością Justin .
 - Oj .. to nie to o czym myślisz . Jacob się wyprowadza i przyszedł się pożegnać . - tłumaczyłam .
 - Masz szczęście , że Ci ufam . - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek .
 - Czekaj ,pójdę po walizkę .- wysyczałam .
 - Nie , czekaj . Kenny pójdzie . A my chodźmy do samochodu .- pociągnął mnie w stronę auta .
 - Kenny ? - spytałam .
 - Mój ochroniarz . 
 - Justin . Jego pracą nie jest ciąganie walizek a chronienie Ciebie . Sama ją wezmę .- powiedziałam oburzona . - puściłam jego dłoń i pobiegłam do domu . Po chwili znajdowałam się obok samochodu . Ochroniarz Biebera pomógł mi wstawić bagaż do bagażnika .
 - Dziękuję panu . - uśmiechnęłam się promiennie .
- Nie ma sprawy . Mów mi Kenny . - wysyczał .Wsiedliśmy do auta . Ja z Justinem siedzieliśmy z tyłu . Zaczął delikatnie całować moją szyję . Myślałam , że po chwili przerwie . Jednak myliłam się . Robił to coraz czulej . 
 - Justin .- zaśmiałam się .
 - Słucham ? - spojrzał na mnie delikatnie .
 - Przestań . Łaskocze mnie to .-on tylko pogłaskał mój policzek i usiadł prosto . W drogę na lotnisko nie rozmawialiśmy . Tylko gdy szliśmy na lotnisko nie wierzyłam własnym oczom . Stało tam chyba z 1000 fanek . Wszystkie adorowały jego imię , niektóre nawet płakały na jego widok .
 - Kochane są te fanki .- powiedział do mnie Justin .
 - Chyba chore  . No bez przesady , płakać ze szczęścia na twój widok ? - zaśmiałam się . On tylko pokiwał głową i wsiedliśmy do prywatnego samolotu . 
- Gdzie Kenny ? - spytałam siadając na siedzenie .
 - Siedzi w pomieszczeniu dalej .- uśmiechnął się i przysiadł obok mnie .Zarzuciłam nogi na niego .
 - Oo , nie za wygodnie Ci ? - spytał Bieber .
 - Nie . - wysyczałam z uśmiechem i pocałowałam go w usta .
- Czym się zajmiemy jak tam dolecimy ? - zapytałam .
 - Nie wiem . Wymyślimy coś . - powiedział i położył głowę na moim ramieniu . Przytuliłam się do niego . Kochałam ten stan gdy byliśmy tak blisko siebie. Czułam , że nie potrzebuję wtedy niczego do szczęścia . 
 - Co to jest ? - spytałam wstając z miejsca .
 - To ? Jest to mój album . - uśmiechnął się . Złapał go w rękę , zajęłam miejsce i zaczęłam go oglądać .Przewijałam kartę za kartką .
 - Oo , ale byłeś słodki . - powiedziałam pokazując palcem na zdjęcie gdzie Justin grał na bębenkach . 
- A teraz co , nie jestem ? - spytał rozbawiony .
 - Nie tak bardzo . - zaśmiałam się przeglądając dalej zdjęcia . Po chwili wybuchnęłam śmiechem . 
 - Co to ma być ? - nie mogłam powstrzymać się od śmiechu . Justin delikatnie spojrzał na album i wyrwał mi go z ręki . 
- Nie ma więcej oglądania .- wystawił mi język i położył go na stoliku . Nagle do naszego pomieszczenia wszedł Kenny .
 - Zaraz lądujemy . - powiedział i wyszedł . Spojrzałam przez okno .
 - Justin  , patrz jak tu pięknie .- pokazałam palcem na widok zza okna .
 - Masz rację . - powiedział przyglądając się . Wylądowaliśmy . Zabrano nasze walizki i pojechaliśmy do hotelu . W recepcji dostaliśmy klucze . Nasz pokój był na ostatnim piętrze . Wsiedliśmy do windy . Bieber oparł mnie o ścianę i zaczął namiętnie całować . Czułam się jak w niebie . Zajechaliśmy na ostatnie piętro . Doszłam do naszego pokoju . Otworzyłam drzwi i weszłam . Od razu rzuciłam się na łóżko . Byłam lekko zmęczona podróżą . Po chwili poczułam jak Justin siada mi na plecy , podwija moją koszulkę i zaczyna mi masować plecy . Miał on takie delikatne dłonie . Jego dotyk był taki subtelny . Niestety tą chwile przerwał nam dzwonek do drzwi .
 - Co to za cholera ? - krzyknęłam . Bieber wstał ze mnie , otworzył drzwi . Okazało się , że  przyniesiono nam walizki . 
 - Idziemy na plaże ? - spytałam .
 - Miałem to samo na myśli .- uśmiechnął się . Poszłam do łazienki przebrać się w mój strój . Gdy wyszłam Justin nie mógł ze mnie spuścić wzroku . 
 - Selena , coraz bardziej mnie pociągasz . - podszedł do mnie , objął mnie i pocałował czule w usta. Ruszyliśmy na plaże . Była ona zapełniona milionami osób . Rozłożyliśmy nasze ręczniki . Nie zdążyłam nic zrobić i już leżałam w wodzie .
 - Pożałujesz tego . -zaśmiałam się i skoczyłam na jego plecy .  Justin stracił równowagę i oboje zanurkowaliśmy w wodzie . Wygłupialiśmy się w wodzie chyba z 2 godziny . Przysiedliśmy aby odpocząć gdy jakaś grupka dziewczyn podeszła do nas .
 - Czy ,czy .. dasz nam aa ,auu ,autograf .- jąkały się . Bieber spojrzał na mnie , ja pokiwałam głową , że się zgadzam . Podpisał się na ich kartkach i odeszły z piskiem .
 - Czy da mi pan autograf ? -spytałam go ze śmiechem .
 - Dla pani zawsze .- oparł mnie o piasek i musnął moje usta . W końcu poszliśmy nad basen hotelowy . Położyliśmy się na leżakach . Nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna . Była bardzo atrakcyjna . Chuda , zgrabna , wysoka ,blondynka z długimi włosami o piwnych oczach .
 - Hej . Jestem Laura .- podała dłoń w stronę Justina .
 - Cześć . Justin .- uśmiechnął się .
 - Czy mogłabym mieć z Tobą zdjęcie ? - spytała nastawiając swoje piersi w jego stronę .
 - Jasne .- on nic sobie z tego nie robił . Zrobili chyba z 5 zdjęć . 
 - Dzięki .- powiedziała dziewczyna i pocałowała namiętnie go w usta . Nie wytrzymałam w tej chwili . 
 - Ej , może byś uważała gdzie pchasz swój jęzor .- wstałam mówiąc do niej .
 - A bo co ? - spytała zjeżdżając mnie swoim wzrokiem .
 - A bo jak nie wiesz on jest zajęty i ja sobie nie życzę , żebyś go całowała .- mówiłam ostro . 
- Jakaś chora jesteś . Myślisz , że on cały czas będzie twój ? Za niedługo znajdzie sobie inną laskę .- powiedziała i odeszła . Zabolało mnie jej ostatnie zdanie . Nie zdawałam sobie jeszcze sprawy , że za jakiś czas może być to koniec . Usiadłam w lekkim szoku .
 - Sel .. nie słuchaj jej . One są wszystkie zazdrosne .- pocieszał mnie .
 - Nie dobra . Nic mi nie jest . - uśmiechnęłam się . Oczywiście był to wymuszony uśmiech . Poszliśmy do naszego pokoju hotelowego . Założyłam na siebie krótkie spodenki i wzięłam od Justina jego koszulę . Gdy zobaczył mnie w niej lekko przygryzł wargi .
 - I jak Ci się podoba ? - uśmiechnęłam się zadziornie .
 - Mm , wyglądasz nieziemsko .- zbliżał swoje usta do mnie . Ja tylko poszłam krok w bok , złapałam go za dłoń i poszliśmy na spacer po plaży . Dłuższy czas szliśmy w ciszy . 
 - Podobno zachody słońca są tu najpiękniejsze .- uśmiechnął się .
 - Nie .. zachody słońca są piękne gdy masz obok siebie ukochaną osobę .- powiedziałam spoglądając mu w oczy . Dzielił nas już centymetr od pocałunku gdy nagle usłyszeliśmy muzykę . Przerwało nam to cały nastrój . Ktoś po prostu urządził imprezę na plaży . Złapaliśmy się za dłonie i chodziliśmy w milczeniu . Gdy słońce już całkowicie zaszło wróciliśmy do pokoju .
_______________________________________________
18 . rozdział za nami :) Wiem , że bardzo późno ale tu weny nie miałam albo w domu mnie nie było . Następna notka za 2-3 dni .xdd

piątek, 5 sierpnia 2011

17. rozdział ;)

Mijały dni . Dla mnie i dla Justina układało się coraz lepiej . On był taki kochany . Zawsze miał dla mnie czas . Nastał koniec roku szkolnego . Nie wierzę , że już kończę szkołę . Czuję się jakbym nadal była dzieckiem . Szykowałam się na rozdanie świadectw . Byłam lekko stremowana bo miałam przemówić przemowę . Ćwiczyłam to od 2 tygodni , ale nadal się boję , że coś przekręcę . Do zakończenia roku zostały 2 godziny . Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie .
 - Mamo , ty jeszcze nie w pracy ? - spytałam siadając na krzesło .
 - Nie . Wzięłam dziś wolne .Nie mogę przegapić gdy moja kochana córeczka kończy szkołę i wymawia swoją przemowę . Wiesz jak ja się tremuję ? - ja tylko wybuchłam śmiechem .
 - Ty ? Czego ? To powinnam ja się tremować . - uśmiechnęłam się delikatnie . 
 - Jeszcze się zatniesz i zrobisz mi wstyd przy koleżankach .- powiedziała .
 - Mamo ...
 - Żartuję skarbie .- pocałowała mnie w czoło . Usłyszałam dzwonek do drzwi .
 - Kto nas odwiedza o tej porze .! - krzyknęłam . Otworzyłam drzwi . Od razu wyszczerzyłam się na ten widok . Oczywiście w progu stał Justin .
 - Przeszkadzam ? - spytał .
 - Hmm , może ..- wysyczałam . W tym momencie wręczył mi mocno czerwoną róże . W tyknęłam w nią nos . Pachniała nieziemsko . 
 - A to z jakiej okazji ? - uśmiechnęłam się .
 - Czy musi być okazja ? - spytał i pocałował mnie namiętnie w usta .
- Cześć Justin .- krzyknęła moja mama wychodząc z kuchni .

 - Yy , Dzień Dobry proszę pani .- powiedział odrywając się ode mnie . 
 - Patrzę chłopcze , że podoba Ci się u nas . 
 - Tak bardzo .- w końcu wpuściłam go do środka . 
 - Mamo .! My posiedzimy tutaj a ty idź na górę . - powiedziałam .
- Dobra , dobra .- gdy była już w połowie drogi na schodach krzyknęła do mnie 
 - Tylko pamiętaj . Ja was widzę . - i schowała się w swoim pokoju .My przysiedliśmy na kanapie .
 - A więc na czym stanęliśmy .? -spytał Bieber i zaczął mnie całować . 
- Zapomniałeś ? Ona nas widzi .- zaśmiałam się . 
 - Przepraszam . Więc jak czuje się moja absolwentka ? - spytał .
- Nie za bardzo . Tremuje się tą przemową .
 - Kochanie , ćwiczyłaś ją tyle razy .- pogłaskał mnie po policzku . Ja tylko uśmiechnęłam się . Rozmawialiśmy razem spory czas . Gdy nagle Justin powiedział . 
 - Zbierajmy się już .- mówił wstając z łóżka .
 - Tak. Masz rację .- uśmiechnęłam się do niego i wyszliśmy z domu . Bieber od razu poza domem chwycił mnie mocno za rękę jakbym miała w tej chwili mu uciec .Spojrzałam mu głęboko w oczy . W tym momencie czułam , że więcej niczego mi nie potrzeba . Gdy doszliśmy do szkoły zaczepiła nas dyrektorka . 
-  Gomez , Bieber . Macie . -dała nam reklamówkę i odeszła . Niepewnie zajrzeliśmy do niej . Były to dwa płaszcze , które absolwenci muszą zakładać . Założyliśmy je niepewnie i ruszyliśmy na boisko szkolne . Wszystko już było przygotowane . Zajęliśmy miejsca w pierwszym rzędzie . Po chwili rozpoczęła się ceremonia . Na początku było nudne gadanie dyrektorki , nauczycieli i różnych osobistości . Było wszystko dobrze gdy nagle usłyszałam to zdanie .
 - A teraz krótką mowę wypowie nam Selena Gomez , główna  cheerleaderka. - w tym momencie zapomniałam kompletnie co mam powiedzieć . Wyszłam na środek zielona . Stanęłam na podeście . Poprawiłam mikrofon i zaczęłam .
 - Witam panią dyrektor , nauczycieli , innych pracowników szkoły a zwłaszcza was . - wskazałam ręką na ludzi .
 - Liceum , z tym słowem kojarzą mi się same przyjemne rzeczy . Przeżyłam tutaj chyba wszystkie możliwe przygody w moim życiu . Pamiętam jak kiedyś z moją przyjaciółką Jasmine wpuściłyśmy węża do torebki pani od matematyki bo nie chciała nam postawić 4 za referat , więc teraz panią przepraszamy .Ale nie stoję tutaj po to aby opowiadać swoje przygody zza czasów tych murów szkolnych . Jestem tutaj głównie po to by wam uświadomić , że te 3 lata ukształtowały nas . To te 3 lata będziemy najdłużej i mam nadzieje najmilej wspominać . Gdy rozglądam się teraz dookoła to nie wierzę , że to już się kończy . Z chęcią bym cofnęłam czas i przeżyła to wszystko jeszcze raz . - w tym momencie rozpłakałam się . Nie wiedziałam , że moje słowa mogą mnie wzruszyć . Zeszłam z podestu . Popatrzyłam się na wszystkich . Nie tylko ja płakałam . Prawie większość osób . Zajęłam swoje miejsce i przytuliłam się do Justina . On mnie objął i wyszeptał .
 - Nie płacz , zobaczysz .. następne lata będę lepsze. - ja tylko spojrzałam na niego .
 - Co masz na myśli ? 
 - Bo spędzisz je ze mną .- uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek . Przetarłam się delikatnie i spoglądałam na każdego . Prawie każdego mina była smutna . Nikt się nie cieszył , że to już koniec. Bo skończonym rozdaniu świadectw poszłam z Justinem na spacer .
 - I jak się czujesz ?  - spytał w drodze .
 - Lepiej . Ale mam ochotę znowu we wrześniu wrócić do szkoły . Nie chcę iść do collegu . To mnie przerasta .- powiedziałam .
 - Taka kolej rzeczy . Musisz się z tym pogodzić . Przecież niedługo roztajemy się na dłuższy czas.
 - Słucham ? - powiedziałam głośniejszym tonem .
 - Mam trasę koncertową po świecie . Wrócę dopiero tutaj pod koniec sierpnia . Nie wiedziałaś o tym ? - spytał zaskoczony .
 - Nie wiedziałam .- i znowu łza popłynęła mi po oku .
 - Ej , skarbie .. nie płacz . - wytarł mi jedną łzę .
 - Nie płacz ? Jak tu nie płakać jak twój chłopak odjeżdża aby zwiedzić cały świat . Przecież tam będzie miliony dziewcząt .
 - Boisz się o fanki ? Selena .. zrozum dla mnie one nic nie znaczą . To znaczy mają ważną role w moim życiu ale ty ważniejszą . - powiedział obejmując mnie .
- A jeżeli ja Ci się z nudzę i tam zobaczysz ładniejszą .. 
 - Kochanie .. Nigdy mi się nie znudzisz . Uwierz mi . - mówił to i pocałował mnie w czoło . Ufam mu . - mówiłam w środku . Nigdy mnie jeszcze nie zawiódł . 
 - Justin .. Nawet nie wiesz jak Bardzo Cię Kocham . - wyszeptałam te najcudowniejsze słowa w jego stronę . Dla mnie to zdanie " Kocham Cię " ma szczególną wartość . Przecież nie wypowiadasz ich byle komu tylko ukochanej osobie .
 - Uwierz mi , że wiem .- przytulił mnie mocno.
 - Przy okazji mam dla Ciebie niespodziankę .- uśmiechnął się do mnie promiennie .
 - Jaką ? 
 - Hmm , a może namówisz mnie ładniej ? - zaśmiał się .
 - Oo , Bieber jak ty mnie wykorzystujesz .- zachichotałam i pocałowałam go w usta .
 - A więc , mam dla Ciebie niespodziankę i zabieram Cię na dwa dni na Hawaje .Wylatujemy jutro rano .- mówił i wyciągnął bilet z portfela .
 - Justin .. ja.. ja , nie wiem co powiedzieć ..- jąkałam .
 - Nic nie mów . - uśmiechnął się .
 - Ale jak ja Ci się odwdzięczę .- powiedziałam .
 - Po prostu Kochaj mnie .  - po chwili pożegnaliśmy się . Gdy zaszłam do domu w salonie czekała na mnie mama .
 - Jestem  ! - krzyknęłam z myślą , że moja rodzicielka jest gdzieś na górze .
 -Czego krzyczysz .? - spytała głośno .
 - Przepraszam . I jak moja przemowa ? - spytałam dosiadając się do niej . 
- Improwizowałaś kochana . Ale uwierz mi nikt się nie skojarzył .- zaśmiała się . 
- Miałam straszną tremę . Przy okazji .. mamo , ja jutro lecę z Justinem na Hawaje na 2 dni .
 - Sami tylko ? - spytała
 - Tak . Sami . Problem jakiś ? - uśmiechnęłam się .
 - Hmm , a więc czas na rozmowę Selena . Bo wiesz gdy kochający się ludzie ,  a zwłaszcza młodzi gdy zostają sami przychodzą im zbyt głupie myśli .- mówiła .
 - Do czego dążysz ? 
 - Bo wiesz .. nie chcę być młodą babcią .- wysyczała .
 - Oj mamo .- zaśmiałam się. 
 - Ale takie tematy trzeba poruszać .- pogłaskała mnie po ramieniu .
 - Mamo .. ja wiem . Spokojnie , nie zostaniesz babcią . - zaśmiałam się i pobiegłam na górę . Kochałam moją mamę za jej szalone myśli . Co ona myślała , że wskoczę mu do łóżka i powiem coś w tym stylu : " Bierz mnie ? " . To nie ta bajka .Przebrałam się i położyłam się w łóżku rozmyślając jak będzie wyglądało moje życie za 10 lat . Czy nadal będzie w nim Justin ? Oby tak . Nagle usłyszałam dźwięk telefonu . Spojrzałam na ekran . " Justin ;* " . Z uśmiechem odebrałam telefon .
 - Słucham ? - powiedziałam radośnie .
 - Hej . A więc jak ? Lecimy jutro .? - spytał niepewnie 
 - Oczywiście . Jakby inaczej .
 - To dobrze . Moja mama właśnie dała mi wykład , żeby nie została młodą babcią . - zaśmiał się .
 - Miałam to samo .- wysyczałam .
 - A więc zajadę jutro po Ciebie o 10:00 .
 - Dobrze
- Więc Dobranoc Kochanie . Miłych snów .- powiedział i rozłączył się . 
___________________________________________________
17 rozdział ;)  Postanowiłam , że nie skończę bloga tak wcześnie jak planowałam , tylko będzie jeszcze sporo rozdziałów . A więc nowa zasada będzie 5 komentarzy i będzie nowa notka . Powinno pójść łatwo . Piszecie komentarz , ustawiacie na anonimowy i już . Proste co nie ? Więc do zobaczenia .

wtorek, 2 sierpnia 2011

16. rozdział .;)

Prze całą noc nie zmrużyłam oka . Nie wiem czy to z powody wyboru czy zawodów .Może to i to am w tym udział . Dosyć wcześnie zaczęłam się szykować . Ubrałam się w nasz drużynowy strój . Była to żółto-czerwona krótka spódniczka i do tego w tych samych kolorach bluzka , która zakrywała tylko piersi . ( od autora .jest cheerleaderką ) Poszłam do szkoły . Gdy zaszłam na salę gimnastyczną nikogo tam jeszcze nie było . Postanowiłam zrobić sobie małą próbę . Po skończonym moim tańcu słyszałam jak ktoś klaszcze.
 - Brawo , brawo , brawo .- był to Jacob . Podchodził coraz bliżej mnie.
 - Dzięki .- uśmiechnęłam się i usiadłam na trybuny . 
 - Wiesz chyba po co tu przyszedłem . - dosiadł się do mnie .
 - Wiem .- wydukałam .
- A więc . ? - spytał niepewnie .
 - Wybieram Justina . - spuściłam twarz w dół . 
 - Ym , dobra . To jest twój wybór . Życzę wam dużo szczęścia .
 - Dziękuję . - uśmiechnęłam się . Już miałam iść do szatni gdy Jacob zawołał .
 - Selena ? .
 - Słucham ?- odwróciłam się .
 - Mogę Ciebie ostatni raz przytulić ? - spytał .
 - Pewnie .- zaśmiałam się i go mocno przytuliłam . Nagle zobaczyłam , że ktoś wchodzi na sale . Był to Justin . Gdy zobaczył nas trzasnął drzwiami i uciekł . 
 - No pięknie . - powiedziałam sama do siebie .
- Biegnij za nim . - powiedział Jacob i klepnął mnie po ramieniu . Ja tylko spojrzałam na niego i zrobiłam to co on mi powiedział . Pobiegłam za nim . Gdy tylko opuściłam bramy szkoły rozpadał się ogromny deszcz . Nie widziałam go już . Nie wiedziałam gdzie pobiec . Poszłam w stronę parku. - Mam go .- powiedziałam sama do siebie . Był on znacznie dalej ode mnie .
 - Justin.! - krzyknęłam .
 - Czego ode mnie chcesz . ?  Wybrałaś już sama .- on również krzyczał .
 - Nie wybrałam go . Chciał abym go ostatni raz przytuliła . Zrozumiałam , że Kocham tylko Ciebie idioto . Zrozum to .- teraz krzyczałam przez łzy .On nic nie odpowiedział tylko patrzył się na mnie . 
- Justin do cholery , pocałuj mnie . - mówiłam to dławiąc się łzami . Bieber posłuchał się mnie i zrobił to o co go poprosiłam . 
- Zrozum , Kocham Tylko Ciebie . Jacob to było tylko złudzenie .- przytuliłam się do niego .
 - Nic już nie mów . - pogłaskał mnie po twarzy i poszliśmy do szkoły w milczeniu . Cała sala była zapełniona ludźmi . Justin usiadł na samą górę do Chrisa , a ja pobiegłam do dziewczyn .
 - Gdzie ty byłaś ? Musiałyśmy zrobić próbę bez Ciebie .- spytała mnie Jasmine.
- Miałam pewną sprawę do załatwienia . - uśmiechnęłam się .
- Czy , czy ty płakałaś ? - popatrzyła na mnie . Ja tylko przetarłam twarz i usiadłam na nasze miejsca . Zaczęły się zawody . Miałyśmy wystąpić jako drugie . Żadna z nas w życiu nie miała takiej tremy . Były to jedne z najważniejszych naszych zawodów . Przyszedł czas na nas . Wybiegłyśmy na środek . Ludzie na trybunach klaskali , gwizdali , krzyczeli gdy zobaczyli nas . Popatrzyłam się w stronę Justina . On delikatnie uśmiechnął się do mnie . Z głośników wydobywała się muzyka . Zaczęłyśmy tańczyć . Przyznam , że szło nam niesamowicie . Na żadnej próbie nie byłyśmy aż tak zgrane . Po skończonym występie zajęłyśmy swoje miejsca . Minęły 2 godziny gdy zawody się skończyły . Teraz wyniki . Prowadzący wyszedł na scenę i mówił .
 - A teraz czas na pierwsze miejsce . One zaskoczyły nas swoim zgraniem , niesamowicie trudnym układem i oczywiście swoją urodą . A co ja będę przedłużał . Wasze gospodynie są najlepsze.- zaśmiał się a my rozwiszczałyśmy się jak nigdy . Ja jako kapitanka wybiegłam aby odebrać puchar. Podawałyśmy go sobie z ręki do ręki . 
 - To jeszcze nie koniec . Zostały nam jeszcze 2 stypendia w najlepszej szkole dla cheerleaderek w kraju . - mówił przewodniczący jury . 
 - Dostanę je dwie najlepsze tancerki zawodów .- w tym czasie otworzył kopertę .
 - Są nimi Jasmine Villegas i Selena Gomez .- krzyknął . Nie wierzę .- mówiłam do siebie . Obie rozpłakałyśmy się sobie w ramiona . To jest chyba mój najszczęśliwszy dzień w życiu . Po chwili podbiegł do mnie Justin.
 - Gratuluję .- powiedział i delikatnie musnął moje usta . 
- Dziękuję .- wtuliłam się w niego. Poszłam do szatni się przebrać . Wróciłam dosłownie po 5 minutach .
- A więc jak uczcimy twoje zwycięstwo ? - spytał Bieber .
 - Chodź .- pociągnęłam go za rękę i poszliśmy do mnie do domu . Mamy nie było w domu . 
- Będziemy mieli czas dla siebie . Jak chciałeś ostatnio .- uśmiechnęłam się do niego zadziornie . On tylko zaśmiał się , oparł mnie o ścianę i zaczęliśmy się całować . Oderwałam się od niego i spojrzałam mu głęboko w oczy . Jego czekoladowe tęczówki wprowadzały mnie w jakiś w wir . Można było się w nich zakochać . Po chwili Justin zaproponował abyśmy obejrzeli jakiś film . Wsadziłam jakąś płytkę na dvd . Bieber siedział normalnie na kanapie , a ja położyłam swoją głowę na jego kolana . On co chwilę głaskał mnie , całował . Chłopak idealny . Zbliżała się godzina 22:30 .Pożegnaliśmy się szybko i ja pobiegłam na górę . Był to mój najszczęśliwszy dzień . Usiadłam na łóżko i weszłam na twittera aby ustawić status . Brzmiał on tak : ,,Nasza miłość jest czymś najszczęśliwszym co mnie w życiu spotkało . @justinbieber " . Po chwili zobaczyłam pod tym multum komentarzy . Były one rozmaite . Wolałam ich nie czytać . Spojrzałam jeszcze na status Justina . ,,To, co czyni cię tak piękną, to fakt, że nawet nie wiesz, jak bardzo jesteś piękna... dla mnie @selenagomez " . Uśmiechnęłam się sama do siebie . 
_________________________________________________________
16 rozdział . ; / Nie podoba mi się . Nie miałam na niego w ogóle pomysłu . Muszę wam powiedzieć , że będą już tylko 2-3 rozdziały i koniec mojej historii . Jeśli chcecie abym pisała nowe opowiadanie piszcie w komentarz . Ustawiłam , że nawet nie zalogowane osoby na google mogą dodawać komentarze . Więc proszę piszcie . NN gdzieś za 2 dni .;) Paa .; *

sobota, 30 lipca 2011

WIADOMOŚĆ :D

Pisze do was , ze 16 rozdział pojawi się we wtorek albo w środę . Mam już go napisanego , ale uważam , że nie jest on dobry . Więc przepraszam was bardzo .;*** I dziękuje wam za te wejścia .. <3

czwartek, 28 lipca 2011

15.rozdział .;)

Tą noc spałam wyjątkowo dobrze . Obudził mnie deszcz , który zaczął padać nad ranem .
 - Wrr.. czemu mi to robisz ? - powiedziałam patrząc w okno . Spojrzałam na stolik z zegarkiem . Wybiła właśnie 5:02.
- No pięknie - wymruczałam i próbowałam nadal zasnąć lecz na marne .Poszłam do łazienki aby się przygotować do szkoły . Po półtorej godziny byłam gotowa , ale to było za wcześnie na wyjście do szkoły więc odpaliłam swojego laptopa . Weszłam na facebooka . Wow .. 20381 wiadomości . Wszystkie były w stylu : ,, Odwal się od Justina . On jest mój " albo ,, Zerwij z nim albo sobie inaczej pogadamy " . Jakoś wyjątkowo nie przejęłam się ich słowami . Weszłam na portale z plotkami . Co drugi artykuł był o mnie i Justinie . Wolałam ich nie czytać . Usłyszałam dzwonek do drzwi . Zbiegłam szybko na dół . Otworzyłam gwałtownie drzwi .
 - Hej .- krzyknął radośnie z zza progu Justin i pocałował mnie w policzek .
 - Yy , hej . Co ty tutaj robisz ? Chyba się nie umawialiśmy .? - spytałam . 
 - Nie . Ale pomyślałem , że może pójdziemy razem do szkoły . - uśmiechnął się promiennie w moją stronę i puścił oczko .
 - No dobra . Wchodź . -zaprosiłam go do swojego pokoju a on usiadł na fotelu . Czy mam teraz mu powiedzieć , że to na razie koniec czy potem ? Yhh.. Ty to masz życie do bani - mówiłam w myśli . Na razie obiecałam sobie , że nic mu nie powiem . 
- Podoba mi się twój pokój . - powiedział rozglądając się dookoła .
 - Tak . Mi też się podoba . - uśmiechnęłam się delikatnie do niego . Stanęłam przed lustrem aby zapiąć sobie naszyjnik , gdy nagle za mną stanął Bieber . Pomógł mi zapiąć  i delikatnie objął mnie w talii i zaczął się nam przyglądać . Również patrzyłam się w nasze odbicie . Wydawaliśmy się tacy szczęśliwy gdy stoimy razem .Nie wierzę , że muszę mu powiedzieć to , że kocham również innego . 
- Nie wiesz nawet jak bardzo Cię Kocham .- powiedział Justin i zaczął mnie całować . Nie odmówiłam sobie tej pokusy . Robiłam to samo co on . W końcu powstrzymał nas dźwięk mojego telefonu . Oderwaliśmy się od siebie . Ja popatrzyłam raz na telefon a raz na Justina .
 - Nie odbieraj .- wyszeptał do mnie .
- Chodź dzisiaj nie pójdziemy do szkoły . Zrobimy taki dzień dla siebie .- zaproponował .
 - Nie . Muszę iść do szkoły . Mam trening .- wysyczałam i pobiegłam odebrać telefon . Niestety nie zdążyłam . Była to Jasmine . Oddzwoniłam do niej . Okazało się , że tylko chciała wiedzieć czy mamy dziś trening . W końcu ruszyliśmy do szkoły . Całą drogę trzymaliśmy się za ręce i śmieliśmy się z byle czego . Z nim czułam się tak swobodnie . Mogłam z nim rozmawiać o wszystkim a zarazem o niczym . Gdy zbliżaliśmy się do szkoły coraz mocniej biło mi serce . Kocham go , ale Jacoba też . Muszę to powiedzieć .
 - Justin ... - powiedziałam .
 - Słucham ? - spytał radośnie . Spoglądałam mu w oczy . Miał takie czekoladowe tęczówki jak nikt inny . No ale cóż , trzeba to zrobić . 
- Usiądźmy .- wskazałam na pobliską ławkę przy wejściu do szkoły . Oboje po chwili siedzieliśmy .
 - Coś się stało ? - spytał niepewnie .
 -  Yhh , Justin . Może mnie za to z nienawidzisz albo coś , ale nie mogę na razie tak żyć . Gdybym zostawiła to tak jak było np. dwa dni temu miałabym wielkie wyrzuty sumienia .- on tylko przyglądał mi się badawczo . 
 - Przejdź do sedna .- wyszeptał w moją stronę.
 - Musimy się na razie rozstać . - w tych słowach łza popłynęła mi po oku .
 - Mogę wiedzieć dlaczego ? - spytał ze smutkiem .
 - Uznasz , że jestem jakaś nienormalna albo coś w tym stylu ale .. jestem zakochana w dwóch chłopakach na raz . Jesteś nim ty i Jacob . Proszę , wybacz mi . - i wtedy się rozkleiłam . Łzy leciały mi strumieniami .
 - Selena , zdecyduj się najpierw sama czego chcesz . Gubisz się w całym swoim życiu .  - mówił Justin . Ja zerknęłam na niego a mu łzy skapywały jedna za drugą .
 - Justin . Proszę Cię . Nie płacz .- prosiłam go .
 - Nie płacz .? Jak Ci zależy na osobie to za nią płaczesz . Zdecyduj się nad całym swoim życiem a wtedy pogadamy .- i znikł on za bramką szkolną . Wytarłam się szybko i poszłam na lekcję . Pierwszą osobę , którą zobaczyłam w sali była Jasmine . Od razu przysiadłam się do niej . Rozejrzałam się dookoła . Na ławce przy biurku nauczycielki siedział Justin z Chrisem . Gadali o czymś bardzo zawzięcie . Ja pochłonęłam się w rozmowę z moją przyjaciółką . Na razie dla niej też o tym nie powiem . Nie wiem dlaczego , ale nie potrafiłam jej mówić o wszystkim . Po lekcjach miałam próbę do zawodów między szkolnych, które miały odbyć się jutro . Z dziewczynami ubrałyśmy się w krótkie spodenki i bluzki które zakrywały tylko piersi i wyszłyśmy na boisko . W trakcie krótkiej przerwy zaczepiła mnie Jasmine . 
 - Jak z Justinem ? - spytałam wesoło .
 - Emm , no jest ten .. no dobrze .- wymusiłam uśmiech i pobiegłam szybko po butelkę wody . Reszta próby minęła szybko . Musiałam sama wracać do domu bo moja przyjaciółka musiała pojechać do chorej ciotki  .  Gdy wychodziłam z szatni zawołał mnie Chris .
 - Selena . Zaczekaj .- uśmiechnął się i podbiegł w moją stronę .
 - O Hej Chris . Jak leci ? - spytałam . 
- Wszystko dobrze . Mogę iść z Tobą ? 
 - Jasne .- wysyczałam i ruszyliśmy w stronę domu .
 - A , więc Jak z Jasmine ? - uśmiechnęłam się promiennie. Niestety ten uśmiech był mocno naciągany . 
 - Hmm , coraz lepiej , lepiej . A jak się czuje dziewczyna Justina ? Dziewczyno , patrz czeka Cię sława .- zachichotał Chris . No tak . On też nic nie wiem . Miałam do niego zaufanie więc postanowiłam mu się wyżalić niestety staliśmy już obok mojego domu .
 - Chris .. przyjdź do mnie za godzinę . Muszę się komuś wyżalić . Proszę Cię . - powiedziałam .
 - A co się dzieje ? - spytał lekko zamieszany .
 - Proszę Cię , przyjdź . - klepnęłam go w ramię i poszłam do domu . Tylko zamknęłam drzwi i wybuchłam płaczem . Nie wiedziałam sama już co robię .Mam schrzanione życie . Takie rzeczy to oczywiście tylko mi się przytrafiają . Poszłam na górę przebrać się w coś luźnego . Po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi . Oczywiście był to Chris .
 - Co to ? - spytałam .
 - Jak zawsze mi się żaliłaś to kupowałem pizzę i jedliśmy ją .- Tak , on zawsze wiedział jak mi pomóc . Zaprosiłam go do swojego pokoju . Usiedliśmy na łóżku , otworzyliśmy pizzę .
 - A więc co jest grane .?- zapytał gryząc kawałek pizzy .
 - Uwierz mi . Jakaś chora jestem .- powiedziałam z łzą w oku .
 - Wow . Otwarte wyzwanie . Ale dokładniej .
 - Zakochałam się w dwóch chłopakach naraz . Kocham Justina i kocham Jacoba . Byłam z Justinem i zrozumiałam , też , że kocham tego drugiego . Kompletnie nie wiem co mam robić . - wybuchłam płaczem .
 - Moje biedactwo . - objął mnie Chris i pozwolił mi wypłakać na swojej białej koszulce .
 - Co mam robić .? -spytałam z nadzieją , że on mi pomoże .
- Wiesz ... w takiej sprawie na prawdę nikt Ci nie pomoże . Musisz słuchać głosu serca . Ono wie tylko co będzie słuszną decyzją . - powiedział wycierając dłonią moje czarne łzy . 
 - A jeśli głos nic Ci nie mówi ? - spytałam .
 - To jeszcze sam nie wie co jest słuszne ale po czasie będzie wiedział . - rozmawialiśmy tak chyba z 2 godziny .
 - No ,ale ja muszę się już zbierać .- wyszeptał Chris wstając z łóżka .
 - Dziękuję Ci za pomoc . Bardzo mi się przydałeś . A i przepraszam za koszulkę .- on spojrzał na nią . Była umazana cała w moim tuszu do rzęs .
 - Nic się nie stało . Trzymaj się . - pocałował mnie w czoło i odszedł .Usiadłam na parapecie i przyglądałam się strumieniom deszczu , które padały na zewnątrz . One mnie uspakajały . Usiadłam po chwili na swoje łóżko i patrzyłam się na antyramę , która wisiała nad moim biurkiem . Podeszłam , zdjęłam ją ze ściany i przyglądałam się . Były tam zdjęcia moje , Jasmine i Chrisa . Wtedy wszyscy się przyjaźniliśmy . To było za czasów 1-2 klasy gimnazjum . Wtedy , wszystko wydawało się takie proste . Chciałabym wrócić do tamtych czasów . Niestety to nie możliwe . Chwyciłam swój album za czasów dzieciństwa . Gdy je oglądałam uśmiechałam się sama do siebie. Gdy zobaczyłam jedno zdjęcie nie mogłam od niego oderwać wzroku . Od razu na myśl przyszła mi jedna osoba . Zastanawiałam się nad tym chyba z 2 godziny i już wiem . Wiem . Moje serce już wybrało . 
 __________________________________________________
15 rodział .; oo  Ludzie Kocham was za to , że czytacie mojego bloga . Bez was by mi nie było tak łatwo .Jak coś podaje jeszcze raz moje gg , bo może ktoś nie dowidzi dobrze : 9980774. Piszcie o każdej porze dnia i nocy .;** Do zobaczenia pewnie jutro .

środa, 27 lipca 2011

14.rozdział .;)

Zbudzono nas wcześnie rano . Mieliśmy samolot za 2 godziny . Szybko byliśmy gotowi a więc mieliśmy jeszcze czas na rozmowę . 
- Justin , jak ty sobie teraz wyobrażasz nasze życie ? W szkole każdy będzie o nas gadał .. będą nas wytykać palcami .- posmutniałam siadając na skrawku łóżka .
 - Przejmujesz się tym ? Uwierz mi .. nie warto . Ludzie zawsze będą gadać . - mówił przysiadając się do mnie .
 - Fakt , ale .. ty się przyzwyczaiłeś do takiego życia ale ja nie . - ciągnęłam tą nieprzyjemną rozmowę dalej .
 - Nie mów , że się teraz wycofujesz z nas ? - złapał mnie gwałtownie za rękę .
- Nie , nie .. ale skądże . Nie mam zamiaru Cię opuszczać . Tylko teraz gazety , telewizja , paparazii .. oni będą wszędzie z nami oprócz szkoły . - skrzywiłam się .
 - Przyznam , że to nie jest łatwe , ale zobaczysz miesiąc i nie będziesz na to zwracała uwagi .- objął mnie delikatnie w pasie .
 - Miesiąc ? - podniosłam ton .
 - To nie jest tak mało czasu Justin .. a jak się nie przyzwyczaję ? Wtedy nie będę mogła cieszyć się wszystkim . - mój ton z każdym słowem cichł .
 - Wtedy koniec z nami .- zaśmiał się Justin . Ja szturchnęłam go łokciem w żebra .
 - To nie jest śmieszne .- wypowiedziałam.
 - Przejdziemy przez wszystko razem . - uśmiechnął się i swoją twarz zbliżał do mojej . Dzieliło już nas tylko 5 cm gdy do pokoju wszedł ochroniarz Justina i kazał nam szybko iść do samochodu . W pośpiechu wstaliśmy i ruszyliśmy . Tym razem lecieliśmy prywatnym samolotem więc odprawa długo nie zajęła . Gdy tylko wsiedliśmy do samolotu ja założyłam słuchawki na uszy i usiadłam przy oknie . Nie chciałam żeby ktoś teraz zemną o czymkolwiek  rozmawiał . Musiałam sama wszystko ogarnąć . Justin chyba to wyczuł i usiadł z Jasmine . Lot trwał 2 godziny . Wstając ze swojego miejsca zdjęłam słuchawki , chwyciłam torbę i szłam w stronę wyjścia gdy Justin złapał mnie od tyłu i wyszeptał :
- Będzie wszystko dobrze - i pocałował mnie delikatnie w policzek .
 - Mam nadzieję .- wyszeptałam i złapałam jego dłoń . Szliśmy cały czas trzymając się za ręce .
- Pięknie . Oczywiście fanek nie zabrakło .- powiedziałam skrzywiona do Justina .
 - Nie zwracaj na nie uwagi . One zawsze są na lotniskach .- powiedział i szliśmy dalej . Chciałam go puścić gdy wychodziliśmy z lotniska bo przed nim stało masa paparazzi ale Justin chwycił mnie jeszcze mocniej . Szłam na ślepo . Te flesze oślepiały mnie z każdym krokiem coraz bardziej . Wsiedliśmy wszyscy do samochodu a oni  rzucali się na maskę aby zrobić nam kilka fotek . Jakoś udało się ochroniarzom ich przegonić i ruszyliśmy w stronę domu .
 - Oni tak zawsze .?- spytała zirytowana Jasmine .
- Tak niestety . O mało się nie pozabijają aby zrobić mi kilkę zdjęć . - powiedział Justin jakby to było normalne .
 - I jak tu żyć .- powiedziałam a Bieber cicho się zaśmiał i pocałował mnie w czoło .
 - Przepraszam , ale dla mnie to dziwne . - wyszeptałam .
 - Rozumiem Cię .- uśmiechnął się i resztę drogi patrzył w okno . Widać było , że o czymś myśli ale nie chciałam już pytać o co . Pod koniec drogi się skusiłam na to pytanie .
 - O czym tak myślisz ? -spytałam .
 - O tym , że zastanawiam się co by było ze mną jakbym nie był sławny . - powiedział. Ja tylko kiwnęłam głową i skierowałam oczy w stronę okna . Przyglądałam się ulicom Los Angeles . Niby Nowy York to te samo państwo ale tam wszystko inaczej wygląda . U nas jest tak weselej , milej . Uświadomiłam sobie , że się ciesze gdzie mieszkam . Nie zamieniłabym tego nawet za raj . Tam gdzie się urodzisz tam i jest twoja dusza . Masz przywiązanie do tego a w innym mieście bądź kraju niby jest dobrze ale to nie to samo . Nagle podjechaliśmy pod mój dom . Pożegnałam się z Justinem całując go w policzek i wysiadłam z samochodu. Cisza , spokój .. tak jak lubię . Wyciągając pod drzwiami klucze z torby usłyszałam czyjś krzyk .Przed bramką stał Jacob . Uśmiechnęłam się do niego a on pokiwał głową i poszedł dalej . Postanowiłam pójść za nim .
 - Zaczekaj ! - krzyknęłam a on zatrzymał swój krok .
 - O co ci chodziło ? - spytałam krzywiąc się .
 - A więc to Biebera kochasz .. to dla niego dałaś dla mnie kosza ?.- w tej chwili poczułam się głupio . Było mi go żal . 
 - Jacob .. chodź opowiem ci wszy... - nie skończyłam zdania a on już wtrącił swoje słowa .
 - Nie ! Nie opowiadaj mi nic innego . Idź do swojego cholernego Justinka i bądź szczęśliwa . O mnie po prostu zapomnij raz na zawsze. - powiedział oschle i poszedł . Nie ruszyłam za nim . Wiedziałam , że to do niczego dobrego by nie doszło . Poszłam do domu . Usiadłam na swoim łóżku i rozmyślałam o tej sytuacji co się wydarzyła chwilkę temu . Dlaczego mi się go zrobiło żal ? Dlaczego nie pobiegłam za nim ? Czułam się w tej chwili jakby ktoś zabrał mi małą cząstkę serca. Traktowałam go jak przyjaciela a czasami nawet więcej niż jak przyjaciela .. a on odszedł.
- Nie mogę tego tak zostawić .- mówiłam sama do siebie . Zależy mi na nim . Leżałam tak prawie cały dzień myśląc jakby tu go przeprosić . Niestety mój mózg miał zero pomysłów . Nagle usłyszałam trzask drzwiami .
- Mama . - powiedziałam do siebie uśmiechając się i zbiegłam ma dół .
 - Hej .- krzyknęłam do niej i wtuliłam się w nią .
- Cześć .Wypakuj jedzenie do lodówki  - uśmiechnęła się do mnie i wręczyła mi zakupy do ręki .Ja oczywiście grzecznie się posłuchałam i wykonałam jej polecenie.
 - Jak się czuja nowa dziewczyna Justina Biebera ? - spytała mnie robiąc przy tym sobie kawę . 
- Mamo ..- powiedziałam śmiejąc się .
 - No co ? Opowiadaj .- mówiła siadając przy tym przy stolę z kawą .
 - No jak ma być ? Jest dobrze . - uśmiechnęłam się .
 - Widzisz w końcu go masz . Ale następnym razem jak będziesz chciała gdzieś jechać na drugi koniec kraju to mi najpierw powiedz .- powiedziała .
 - A byś mnie puściła gdybym Ci powiedziała ? .
- Oczywiście , że nie . Jesteś za młoda na takie wyjazdy . Odchodziłam tu od myśli . Więcej nie rób mi takich numerów .- powiedziała robiąc przy tym łyk kawy .
 - Oj dobrze mamo . - przytuliłam ją i pobiegłam na górę bo usłyszałam dźwięk telefonu . Na wyświetlaczu zobaczyłam tylko zdjęcie Justina i od razu nacisnęłam zieloną słuchawkę .
 - Słucham Cię ? - powiedziałam radośnie .
 - Hej Kochanie . Masz ochotę jeszcze dziś się spotkać ? - zapytał .
- Hmm , wiesz co .. dziś nie . Jestem za bardzo zmęczona .- skłamałam . Czułam się wypoczęta ale miałach ochotę pójść spotkać się z Jacobem .
 - Rozumiem Cię . To do jutra w szkole .- powiedział i rozłączył się .Chwyciłam swój telefon i małą torebkę .
 - Mamo wychodzę .! - krzyknęłam .
- Gdzie ? - nie zdążyłam jej odpowiedzieć bo byłam już za drzwiami . Na prawdę to nie miałam zielonego pojęcia gdzie idę . Szłam przed siebie . W końcu go znalazłam . Siedział  sam w skateparku na jednej z ramp . Zaszłam go od tyłu i usiadłam obok niego .
- Co ty tutaj robisz ? - spytał zdziwiony .
- Przyszłam do Ciebie . Daj mi wszystko wytłumaczyć .- powiedziałam łapiąc go delikatnie za ramie . 
- Ale co tu wytłumaczyć . Na początku Justin Ciebie nie chciał więc przyszłaś zabawić się ze mną , gdy on w Tobie się zakochał odrzuciłaś mnie i poszłaś do .. - nie dałam mu dalej kończyć i zaczęłam go całować . On się nie oderwał . Czułam przy nim tą bliskość , której bym nie chciała kończyć . W końcu ja sama się od niego odkleiłam .
 - Zależy mi na Tobie głupku .- uśmiechnęłam się delikatnie .
- Mi na Tobie również . Ale zdecyduj się kogo w końcu chcesz . Jesteś z Justinem a całujesz mnie . To trochę dziwne . Zdecyduj się a potem odezwij się do mnie . - powiedział i odszedł . W tej chwili zrozumiałam jaką głupią rzecz zrobiłam . Czułam się strasznie , aż się nie da tego opisać . To było obrzydzenie do samej siebie . Jak mogłam to zrobić ? Sobie ? Justinowi ? Nie rozumiem już samej siebie . Czy ja jestem zakochana w dwóch chłopakach naraz ? Widocznie tak . Nie mogę tak żyć . Nie mogę być z Justinem kochając również Jacoba . Muszę sobie wszystko przemyśleć . Po moich długich namysłach poszłam do domu . Tam czekała na mnie mama z kolacją . Uśmiechnęłam się na widok gofrów . Zawsze wsuwałam je jak opętana . To była moja ukochana rzecz . Gofry z nutellą , mmm . <3 Tym razem jadłam jednego w bardzo powoli . 
- Co Cię gryzie ? - spytała mama dokładając mi drugie na talerz .
- Mamo ..Czy zakochałaś się kiedyś w dwóch chłopakach naraz ? - spytałam ją badawczo .
- Hmm , nie . Nie przypominam sobie . A  co to twój problem .? - ja jej tylko przytaknęłam .
 - A więc kto to ? - spytała mnie mama .
 - Justin i Jacob . Oboje ich kocham , ale nie wiem , który to ten odpowiedni . - spuściłam twarz w dłoń .
- Ja Ci w tym nie pomogę . - powiedziała mama kierując się w stronę swojej sypialni . 
- Dlaczego ? - spytałam lekko w szoku . Mama zawsze starała mi się pomagać w takich sprawach a tu nagle taka odpowiedź .
- Doroślejesz mała a w przyszłości nikt Ci nie będzie pomagał . Musisz liczyć tylko na siebie . W końcu uda Ci się zrobić to co należy . - powiedziała .
- A ty co byś zrobiła ? - spytałam z kwaszoną miną .
 - Nie powiem . Ale powiem Ci tylko tyle , że twój wybór będzie słuszny . - wyszeptała i poszła . Nienawidzę gdy ona tak gada . Poszłam do pokoju , rzuciłam się na łóżko , chwyciłam słuchawki i rozmyślałam .
__________________________________________
14 rozdział ; oo  Wow , szybko idzie . :) Nie wiem jak wam ale mi się podoba . Do zobaczenia niebawem .;***

niedziela, 24 lipca 2011

13. rozdział .;)

- Wstawaj .- ktoś mówił do mnie w środku nocy.
 -Słucham ? - spytałam .
- Proszę wstań .- teraz już rozpoznałam ten głos . Była to Jasmine .
 - Co się dzieje ? Jest dopiero 4 nad ranem . - mówiłam przecierając oczy .
 - Nie mogę zasnąć .
 - I po to mnie budziłaś ? - spytałam lekko zirytowana .
 - Przepraszam .- uchyliła lekko twarz w dół .
 - No dobrze . Nie będę już spała . - uśmiechnęłam się .
 - A w ogóle co się dzieje ? Widzę to po twojej minie . 
 - Tak myślałam o tym całym zajściu z Justinem . Wiesz gratuluję Ci z całego serca , ale .. ja zakochałam się .- w tej chwili serce mi drgało .Mam nadzieję , że nie w Bieberze .
- Ale w kim ? - spytałam .
 - W Chrisie . Wiem , że to jest twój były chłopaka ... ale od nie dawna zależy mi na nim . Nie będziesz na mnie zła ? .
 - Ależ skądże znowu . Ja kibicuje wam obojga . Będzie wam razem świetnie . Ty jesteś wspaniałą dziewczyną . Takich tylko ze świecą szukać . I mówię Ci ty też mu się podobasz ?. - uśmiechnęłam się szeroko .
 - Tak myślisz ? - spytała z nadzieją w oczach .
 - Ja to wiem .- powiedziałam przytulając ją .
 - Zadzwonię do niego .- mówiła Jasmine wstając z łóżka .
 - Jasmine .- krzyknęłam .
 - No co ?
- Daruj sobie o tej porze. - wskazałam na zegarek . Obie wybuchłyśmy śmiechem . Dochodziła godzina 8:00 . Moja przyjaciółka poszła do łazienki a ja za ten czas postanowiłam odwiedzić Justina . Wtargnęłam po cichu do jego pokoju . On jeszcze sobie smacznie spał . Chciałam mu zrobić pobudkę . Nalałam do szklanki wodę , podeszłam do jego łóżka i gwałtownie chlqpnęłam w jego stronę wodą .
 - Co to jest ? - krzyknął zamieszany tą sytuacją Justin . Ja wybuchłam śmiechem .
 - Oo , nie ładnie tak .- wysyczał Justin i pociągnął mnie za rękę . W tej chwili siedziałam na nim .
 -  Wiesz , która już godzina ? 8;00 a ty jeszcze nie wstajesz .- pogroziłam mu palcem .
 - Już ? Chyba dopiero .- zaśmiał się Justin .
 - Nie jesteś na mnie zły za tą pobudkę ? - spytałam robiąc przy tym maślane oczy .
 - Na Ciebie ? Nigdy .- uśmiechnął się i delikatnie musnął moje usta . Rozmawialiśmy tak z 10 minut gdy do pokoju wszedł Scooter .  
 - Przeszkadzam wam ? - spytał lekko zamieszany . Oboje zaczęliśmy się śmiać a menadżer wyszedł z pokoju .
 - Co on sobie teraz pomyślał ? - spytałam .
 - Co miałby niby sobie pomyśleć ? 
 - Justin . Patrz jak to wygląda . Jesteśmy jeszcze w piżamach .. ja siedzę na Tobie . Mi przychodzą jedne myśli .- wysyczałam . On jedynie zaśmiał się . Poszłam do swojego pokoju aby ubrać . Założyłam to :http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/98898418/609.html na siebie i razem z Jasmine wyszłyśmy na hol .Po niecałych 10 minutach doszedł do nas Justin . 
 - Więc gdzie nas zabierasz ? - popatrzyłam mu głęboko w oczy .
 - Mówiąc szczerze to sam nie wiem . - wyszliśmy na hotelowe podwórko . Widać było , że dużo kasy wpłacili za ten cały plac . Było tutaj masa różnych atrakcji .Niestety nie znaleźliśmy nic dla siebie . Wybraliśmy spacer po pobliskim parku . Justin wplątał swoje palce w moje i zaczęliśmy iść . Jasmine dotrzymywała nam kroku nie zamykając przy tym buzi . Wszyscy się na nas patrzyli . Pierwszy raz czułam się tak nie komfortowo . Usiedliśmy na brzegu pobliskiej fontanny i rozmawialiśmy . W pewnym momencie Justin złapał mnie i wrzucił do wody ,
 - A to za co ? - krzyknęłam .
 - Za pobudkę .- zaśmiał się i przybił piątkę dla Jasmine . 
 - Jesteście chorzy .- wysyczałam i wyszłam szybko z fontanny .Wyschłam dosyć szybko . Dochodziła godzina 17:00 a więc wróciliśmy do hotelu .  Na 18 umówiłam się z Bieberem na kolację . Kazał mi się koniecznie nie spóźnić . Więc przebrałam się w to :
http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/98278078/573.html . Czekał tam na mnie . Przywitałam się z nim całusem w policzek . Zamówiliśmy jedzenie .
 - Po co ta kolacja ? Nie lepiej by było usiąść przed telewizorem i z pizzą ? - spytałam .
 - Może i lepiej . - uśmiechnął się delikatnie .
 - A więc o co chodzi ? Bo wątpię , że to tak bez okazji . 
 - Musimy obgadać parę rzeczy .- uśmiechnął się delikatnie .
 - A więc zamieniam się w słuch 
 - Od razu Cię uprzedzam , że życie ze mną nie będzie takie łatwe . 
 - Takie łatwe to znaczy ? - spytałam .
 - Ja nie chcę Cię straszyć tylko uprzedzam . Będę musiał dawać koncerty ale nie tylko w Ameryce ale także w Europie , Azji , Australi .. wywiady , spotkania z fanami , nakręcanie teledysków . Do końca roku szkolnego będę w Los Angeles ale w wakacje tego nie obiecuję . Chcę Cię po prostu na to przygotować . Do tego jeszcze .. moje fanki . Wiesz jakie one potrafią być . Więc nie przejmuj się nimi komentarzami co do twojej osoby . One będą nie prawdą . Oczywiście te negatywne .-  tych jego słów lekko się przestraszyłam . Nie zdawałam sobie z tego sprawy . 
 - Justin ,- złapałam go za dłoń .
 - Rozumiem . I uwierz mi , będzie wszystko dobrze . Wszystko razem przetrwamy .- uśmiechnęłam się do niego delikatnie . W końcu przyniesiono nam jedzenie . Nie miałam apetytu . To wszystko przez tą jego mowę . Nie wyobrażam sobie , że Justin miałby np . teraz wyjechać w trasę na 2 miesiące . Byłby to dla mnie horror. Po 20;00 znaleźliśmy się w swoich pokojach . Miałam do niego wpaść zaraz ale okazało się , że ma spotkanie całej swojej załogi i nie może . Więc cały wieczór spędziłam z Jasmine .
_____________________________________________
13 rozdział za nami . Nie wierzę , że to tak szybko idzie ;) I od razu mówię . Nie podoba mi się . Jest taki o niczym . Nic się w nim nie dzieje . Ale postaram się w następnym rozkręcić a jak nie wyjdzie mi to w jeszcze kolejnym już na 100 % .;** Jak macie jakieś do mnie pytania piszcie na moje gadu gadu : 9980774  .;) Piszcie nawet gdy będę niedostępną . Całuski . <3

sobota, 23 lipca 2011

12. rozdział ;)

Opowiedziałam przyjaciółce o całym moim planie . 
- Oszalałaś jak my się tam dostaniemy ?- spytała lekko roześmiana Jasmine .
 - Spokojnie. Nie martw się na zapas .- chwyciłam ją za dłoń i pobiegłyśmy do najlepszego centrum handlowego w mieście . Na tą okazję trzeba wyglądać idealnie . Co mi w ogóle przyszło do głowy . Nigdy nie miałam tak szalonych pomysłów . Po prostu zwariowałam na jego punkcie . Ja kupiłam sobie : http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/89563985/201.html a Jasmine: http://www.photoblog.pl/hammeringcherry/81313338/63.html . Poszłyśmy do mnie do domu umyć się i robiąc sobie lekki makijaż .  Po godzinie byłyśmy gotowe . Zamówiłyśmy do taksówkę .
 - Dokąd zabrać panie ? - spytał stary taksówkarz.
 - Na lotnisko .- krzyknęłam uśmiechając się lekko i ruszyliśmy .
 - Jak można spytać , gdzie panie lecą ?
 - Do Nowego Yorku na rozdanie nagród .- powiedziała Jasmine .Całą drogę siedziałyśmy cicho . Na lotnisku szybko poszło nam z biletami . Lot trwał 3 godziny . Przez ten czas obmyślałam plan co mu powiedzieć. Ciekawe jak on zareaguję gdy mnie zobaczy ? . Bałam się , że mnie wyśmieje . W sumie czego nie robi się dla miłości ... Cała gala ma się rozpocząć o 23;00 . Gdy zajechałyśmy pod budynek gdzie wszystko ma się rozgrywać nie wierzyłyśmy własnym oczom . Tysiące ludzi stało pod drzwiami . 
 - Jak my się tam dostaniemy ?- krzyknęła do mnie Jasmine .
 - Nie panikuj . - mówiąc szczerze ja sama panikowałam , ale starałam się po sobie tego nie poznać.
- Wiem . - krzyknęłam do Jasmine i pociągnęłam ją za dłoń . Weszłyśmy po cichu od tyłu . Szłyśmy korytarzem gdzie znajdowały się garderoby gwiazd . ,, Lady Gaga , Rihanna , Justin Timberlake , Bruno Mars " .. ale nigdzie nie widziałyśmy tabliczki z napisem Justin Bieber . Nagle usłyszałyśmy jak ktoś do nas krzyczy?
 - Dziewczyny co wy tu robicie ? - krzyknął mężczyzna . Szybko się odwróciłyśmy .
 - To jest Scooter , menadżer Justina - szepnęła mi do ucha Jasmine .
 - Bo wezwę ochronę .- powiedział srogo .
 - Nie proszę .Niech pan mnie wysłucha . - podeszłam do niego pomału .
 - Widzi pan .. jestem koleżanką ze szkoły Justina , kiedyś się całowaliśmy i dałam mu kosza a teraz strasznie tego żałuję i chcę wszystko naprawić . Jestem w nim po uszy zakochana .. ale nie jako fanka tylko zwykła dziewczyna . - mówiłam mu tak dalej .
 - Ech .. te młodzieńcze miłości . Pomogę Ci , ale tylko z tego powodu , żebyś się odczepiła , dobra ? - powiedział Scooter .
 - Tak , dziękuję panu strasznie .- przytuliłam go delikatnie .
 - Teraz obejrzycie sobie całą gale . - menadżer Biebera zaprowadził nas na główną sale i załatwił nam 2 miejsca . Siedziałyśmy między Rihanną a Nicole Scherzinger . Gdy Nicole usiadła obok Jasmine moja przyjaciółka zaczęła się do niej szczerzyć .
 - Opanuj się . Mamy się wtopić w tłum .- stuknęłam ją lekko w żebra .
 - Oj dobra , dobra . - uśmiechnęła się lekko Jasmine a była wokalistka Pussycat Dolls zaczęła z nas się śmiać . Gala się zaczęła . Co raz jakiś występ , mini wywiad i nagroda . Minęła już chyba godzina aż w końcu nadszedł czas na wywiad z Justinem .
 - Hej Justin . Jeju ,. dziewczyny patrzcie rozmawiam z Bieberem - zaczęła się śmiać prowadząca .
 - Jak się masz Ellen ? - spytał przytulając go .
 - Justin . Nie publicznie .- znowu zaśmiała się i w końcu zaczęła swój wywiad .
 - Dziś rozmawiamy o  miłościach . Więc ile miałeś w swoim życiu dziewczyn ?
 - Miałem tylko jedną . Ja muszę w kimś się na serio zakochać aby z nim być . - uśmiechnął się delikatnie Bieber .
 - A teraz jesteś w kimś zakochany ? - dociekała Ellen .On tylko delikatnie spuścił głowę i zaśmiał się .
 - Ee, więc Justin Bieber jest zakochany . Co to za szczęściara , która poderwała serce słodkiej gwiazdce.?
 - Pewnie cała moja szkoła to ogląda i każdy będzie wiedział o kogo chodzi ale trudno . Mam nadzieje , że ona też to widzi . Nazywa się Selena . - uśmiechnął się i puścił rumieńce . 
 - Selena ? -mówiłam sama do siebie . Więc on też coś do mnie czuje .
 - Ładne imię . Ale mamy dla Ciebie niespodziankę od twojego menadżera Scootera . Powinieneś mu podziękować .- uśmiechnęła się Ellena .
 - Selena chodź do nas .- zaśmiała się i światło skierowało na mnie . Co ten Scooter wymyślił ? - mówiłam w myślach . Wstałam delikatnie , byłam dopiero w początku drogi a Bieber zeskoczył ze sceny , podbiegł do mnie i przytulił mnie mocno do siebie .  
- Nie wiesz jak bardzo mi Ciebie brakowało - wyszeptał mi do ucha .
 - Uwierz mi , że Ciebie mi też .- pocałowałam go w policzek i staliśmy razem w objęciach .Niestety musiał wracać na scenę . Ja zajęłam spokojnie swoje miejsce i oglądałam gale .
 - Gratulację .- wyszeptała do mnie Rihanna .
 - Dziękuję .- uśmiechnęłam się delikatnie i wpatrywałam się w scenę . Gala skończyła się po godzinie 1:00 . Gdy wszyscy wychodzili do wyjścia ja z Jasmine siedziałyśmy na swoich miejscach. Po chwili podszedł do nas Bieber . Ja tylko wstałam a on zaczął mnie całować . Trwało to dłuższą chwilę .
 - Dlaczego mnie okłamałeś , że jesteś ..? - nie skończyłam mówić zdania a on sam zaczął .
 - Chciałem abyś poczuła się zazdrosna . Jak zobaczyłem Ciebie z Jacobem czułem żal , że Ciebie nie mam .- nie chciałam go dalej słuchać tylko się w niego wtuliłam .
 - Ciebie również miło widzieć Jasmine .- powiedział Justin lekko ją przytulając .
- Akurat . Już nie podlizuj się.- zaśmiała się .
- Nie chciałabym was martwić gołąbeczki ale my mamy za godzinę samolot .- powiedziała Jasmine.
- O nie , nie .. wy nigdzie nie lecicie . Nie pozwalam wam . Śpicie dzisiaj ze mną w hotelu i spędzacie ze mną cały dzień . Jutro wam pozwolę odlecieć . -ja od razu byłam za jego pomysłem . Tylko spojrzałam lekko na moją przyjaciółkę .
 - Nie Selena . Lecimy .. a co ze szkołą ?  - spytała zirytowana .
 - Jasmine , proszę Cię .- złapałam ją za dłoń .Ona tylko popatrzyła na mnie z troską .
 - Robię to tylko , że Ciebie Kocham .- uśmiechnęła się do mnie lekko .Po chwili siedzieliśmy w samochodzie , który nas wiózł do hotelu . 
 - Jak Cię Scooter znalazł ? - spytał zaciekawiony Justin .
 - Chyba jak ja go znalazłam - zaśmiałam się . On tylko niepewnie spojrzał na mnie i przytulił mnie. W końcu znaleźliśmy się w hotelu . W ogóle można nazwać do hotelem ? Wyglądało to jak pałac . Nie byłam przyzwyczajona do takich luksusów . Pokój miałam z Jasmine , ponieważ Bieber musiał odpocząć a ja bym mu nie dała spać z jego podniecenia . Oczywiście recytuję słowa jego menadżera . Gdy przebrałyśmy się w piżamy spytała się mnie Jasmine .
 - Jak się czujesz być nową dziewczyną Biebera .- podeszła do mnie trzymając w ręku szczotkę do włosów podstawiając mi ją do ust . 
- Zabierz to .- zabrałam jej szczotkę i zaczęłam się śmiać . Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. 
 - Słucham .- powiedziałam naciskając zieloną słuchawkę .
 - Córciu . - powiedziała mama .
 - Mogłaś mi najpierw powiedzieć , że lecisz do Nowego Jorku . Masz szczęście , że obejrzałam galę bo bym po policje dzwoniła .
 - Przepraszam Cię strasznie . Byłam zakłopotana tym wszystkim . - tłumaczyłam się .
 - Dobrze , dobrze. Przy okazji gratuluję Ci . Widzisz , w końcu wszystko się ułożyło . A tak w ogóle to kiedy wracasz ? 
- Jutro .- odpowiedziałam .
 - Więc nie będę Ci przeszkadzać . Tylko nie róbcie nic w nocy . Nie chcę być tak młodą babcią .- zaśmiała się mama .
 - Spokojnie . Pokój mam z Jasmine . - i tak zakończyła rozmowę z moją mamą . Szybko zasnęłyśmy po tak wyczerpującym dniu .
_________________________________________-
12 rozdział . Dziwny , przyznacie ? ;) Jest on dedykowany wszystkim czytelnikom . Do zobaczenia .;**