piątek, 5 sierpnia 2011

17. rozdział ;)

Mijały dni . Dla mnie i dla Justina układało się coraz lepiej . On był taki kochany . Zawsze miał dla mnie czas . Nastał koniec roku szkolnego . Nie wierzę , że już kończę szkołę . Czuję się jakbym nadal była dzieckiem . Szykowałam się na rozdanie świadectw . Byłam lekko stremowana bo miałam przemówić przemowę . Ćwiczyłam to od 2 tygodni , ale nadal się boję , że coś przekręcę . Do zakończenia roku zostały 2 godziny . Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie .
 - Mamo , ty jeszcze nie w pracy ? - spytałam siadając na krzesło .
 - Nie . Wzięłam dziś wolne .Nie mogę przegapić gdy moja kochana córeczka kończy szkołę i wymawia swoją przemowę . Wiesz jak ja się tremuję ? - ja tylko wybuchłam śmiechem .
 - Ty ? Czego ? To powinnam ja się tremować . - uśmiechnęłam się delikatnie . 
 - Jeszcze się zatniesz i zrobisz mi wstyd przy koleżankach .- powiedziała .
 - Mamo ...
 - Żartuję skarbie .- pocałowała mnie w czoło . Usłyszałam dzwonek do drzwi .
 - Kto nas odwiedza o tej porze .! - krzyknęłam . Otworzyłam drzwi . Od razu wyszczerzyłam się na ten widok . Oczywiście w progu stał Justin .
 - Przeszkadzam ? - spytał .
 - Hmm , może ..- wysyczałam . W tym momencie wręczył mi mocno czerwoną róże . W tyknęłam w nią nos . Pachniała nieziemsko . 
 - A to z jakiej okazji ? - uśmiechnęłam się .
 - Czy musi być okazja ? - spytał i pocałował mnie namiętnie w usta .
- Cześć Justin .- krzyknęła moja mama wychodząc z kuchni .

 - Yy , Dzień Dobry proszę pani .- powiedział odrywając się ode mnie . 
 - Patrzę chłopcze , że podoba Ci się u nas . 
 - Tak bardzo .- w końcu wpuściłam go do środka . 
 - Mamo .! My posiedzimy tutaj a ty idź na górę . - powiedziałam .
- Dobra , dobra .- gdy była już w połowie drogi na schodach krzyknęła do mnie 
 - Tylko pamiętaj . Ja was widzę . - i schowała się w swoim pokoju .My przysiedliśmy na kanapie .
 - A więc na czym stanęliśmy .? -spytał Bieber i zaczął mnie całować . 
- Zapomniałeś ? Ona nas widzi .- zaśmiałam się . 
 - Przepraszam . Więc jak czuje się moja absolwentka ? - spytał .
- Nie za bardzo . Tremuje się tą przemową .
 - Kochanie , ćwiczyłaś ją tyle razy .- pogłaskał mnie po policzku . Ja tylko uśmiechnęłam się . Rozmawialiśmy razem spory czas . Gdy nagle Justin powiedział . 
 - Zbierajmy się już .- mówił wstając z łóżka .
 - Tak. Masz rację .- uśmiechnęłam się do niego i wyszliśmy z domu . Bieber od razu poza domem chwycił mnie mocno za rękę jakbym miała w tej chwili mu uciec .Spojrzałam mu głęboko w oczy . W tym momencie czułam , że więcej niczego mi nie potrzeba . Gdy doszliśmy do szkoły zaczepiła nas dyrektorka . 
-  Gomez , Bieber . Macie . -dała nam reklamówkę i odeszła . Niepewnie zajrzeliśmy do niej . Były to dwa płaszcze , które absolwenci muszą zakładać . Założyliśmy je niepewnie i ruszyliśmy na boisko szkolne . Wszystko już było przygotowane . Zajęliśmy miejsca w pierwszym rzędzie . Po chwili rozpoczęła się ceremonia . Na początku było nudne gadanie dyrektorki , nauczycieli i różnych osobistości . Było wszystko dobrze gdy nagle usłyszałam to zdanie .
 - A teraz krótką mowę wypowie nam Selena Gomez , główna  cheerleaderka. - w tym momencie zapomniałam kompletnie co mam powiedzieć . Wyszłam na środek zielona . Stanęłam na podeście . Poprawiłam mikrofon i zaczęłam .
 - Witam panią dyrektor , nauczycieli , innych pracowników szkoły a zwłaszcza was . - wskazałam ręką na ludzi .
 - Liceum , z tym słowem kojarzą mi się same przyjemne rzeczy . Przeżyłam tutaj chyba wszystkie możliwe przygody w moim życiu . Pamiętam jak kiedyś z moją przyjaciółką Jasmine wpuściłyśmy węża do torebki pani od matematyki bo nie chciała nam postawić 4 za referat , więc teraz panią przepraszamy .Ale nie stoję tutaj po to aby opowiadać swoje przygody zza czasów tych murów szkolnych . Jestem tutaj głównie po to by wam uświadomić , że te 3 lata ukształtowały nas . To te 3 lata będziemy najdłużej i mam nadzieje najmilej wspominać . Gdy rozglądam się teraz dookoła to nie wierzę , że to już się kończy . Z chęcią bym cofnęłam czas i przeżyła to wszystko jeszcze raz . - w tym momencie rozpłakałam się . Nie wiedziałam , że moje słowa mogą mnie wzruszyć . Zeszłam z podestu . Popatrzyłam się na wszystkich . Nie tylko ja płakałam . Prawie większość osób . Zajęłam swoje miejsce i przytuliłam się do Justina . On mnie objął i wyszeptał .
 - Nie płacz , zobaczysz .. następne lata będę lepsze. - ja tylko spojrzałam na niego .
 - Co masz na myśli ? 
 - Bo spędzisz je ze mną .- uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek . Przetarłam się delikatnie i spoglądałam na każdego . Prawie każdego mina była smutna . Nikt się nie cieszył , że to już koniec. Bo skończonym rozdaniu świadectw poszłam z Justinem na spacer .
 - I jak się czujesz ?  - spytał w drodze .
 - Lepiej . Ale mam ochotę znowu we wrześniu wrócić do szkoły . Nie chcę iść do collegu . To mnie przerasta .- powiedziałam .
 - Taka kolej rzeczy . Musisz się z tym pogodzić . Przecież niedługo roztajemy się na dłuższy czas.
 - Słucham ? - powiedziałam głośniejszym tonem .
 - Mam trasę koncertową po świecie . Wrócę dopiero tutaj pod koniec sierpnia . Nie wiedziałaś o tym ? - spytał zaskoczony .
 - Nie wiedziałam .- i znowu łza popłynęła mi po oku .
 - Ej , skarbie .. nie płacz . - wytarł mi jedną łzę .
 - Nie płacz ? Jak tu nie płakać jak twój chłopak odjeżdża aby zwiedzić cały świat . Przecież tam będzie miliony dziewcząt .
 - Boisz się o fanki ? Selena .. zrozum dla mnie one nic nie znaczą . To znaczy mają ważną role w moim życiu ale ty ważniejszą . - powiedział obejmując mnie .
- A jeżeli ja Ci się z nudzę i tam zobaczysz ładniejszą .. 
 - Kochanie .. Nigdy mi się nie znudzisz . Uwierz mi . - mówił to i pocałował mnie w czoło . Ufam mu . - mówiłam w środku . Nigdy mnie jeszcze nie zawiódł . 
 - Justin .. Nawet nie wiesz jak Bardzo Cię Kocham . - wyszeptałam te najcudowniejsze słowa w jego stronę . Dla mnie to zdanie " Kocham Cię " ma szczególną wartość . Przecież nie wypowiadasz ich byle komu tylko ukochanej osobie .
 - Uwierz mi , że wiem .- przytulił mnie mocno.
 - Przy okazji mam dla Ciebie niespodziankę .- uśmiechnął się do mnie promiennie .
 - Jaką ? 
 - Hmm , a może namówisz mnie ładniej ? - zaśmiał się .
 - Oo , Bieber jak ty mnie wykorzystujesz .- zachichotałam i pocałowałam go w usta .
 - A więc , mam dla Ciebie niespodziankę i zabieram Cię na dwa dni na Hawaje .Wylatujemy jutro rano .- mówił i wyciągnął bilet z portfela .
 - Justin .. ja.. ja , nie wiem co powiedzieć ..- jąkałam .
 - Nic nie mów . - uśmiechnął się .
 - Ale jak ja Ci się odwdzięczę .- powiedziałam .
 - Po prostu Kochaj mnie .  - po chwili pożegnaliśmy się . Gdy zaszłam do domu w salonie czekała na mnie mama .
 - Jestem  ! - krzyknęłam z myślą , że moja rodzicielka jest gdzieś na górze .
 -Czego krzyczysz .? - spytała głośno .
 - Przepraszam . I jak moja przemowa ? - spytałam dosiadając się do niej . 
- Improwizowałaś kochana . Ale uwierz mi nikt się nie skojarzył .- zaśmiała się . 
- Miałam straszną tremę . Przy okazji .. mamo , ja jutro lecę z Justinem na Hawaje na 2 dni .
 - Sami tylko ? - spytała
 - Tak . Sami . Problem jakiś ? - uśmiechnęłam się .
 - Hmm , a więc czas na rozmowę Selena . Bo wiesz gdy kochający się ludzie ,  a zwłaszcza młodzi gdy zostają sami przychodzą im zbyt głupie myśli .- mówiła .
 - Do czego dążysz ? 
 - Bo wiesz .. nie chcę być młodą babcią .- wysyczała .
 - Oj mamo .- zaśmiałam się. 
 - Ale takie tematy trzeba poruszać .- pogłaskała mnie po ramieniu .
 - Mamo .. ja wiem . Spokojnie , nie zostaniesz babcią . - zaśmiałam się i pobiegłam na górę . Kochałam moją mamę za jej szalone myśli . Co ona myślała , że wskoczę mu do łóżka i powiem coś w tym stylu : " Bierz mnie ? " . To nie ta bajka .Przebrałam się i położyłam się w łóżku rozmyślając jak będzie wyglądało moje życie za 10 lat . Czy nadal będzie w nim Justin ? Oby tak . Nagle usłyszałam dźwięk telefonu . Spojrzałam na ekran . " Justin ;* " . Z uśmiechem odebrałam telefon .
 - Słucham ? - powiedziałam radośnie .
 - Hej . A więc jak ? Lecimy jutro .? - spytał niepewnie 
 - Oczywiście . Jakby inaczej .
 - To dobrze . Moja mama właśnie dała mi wykład , żeby nie została młodą babcią . - zaśmiał się .
 - Miałam to samo .- wysyczałam .
 - A więc zajadę jutro po Ciebie o 10:00 .
 - Dobrze
- Więc Dobranoc Kochanie . Miłych snów .- powiedział i rozłączył się . 
___________________________________________________
17 rozdział ;)  Postanowiłam , że nie skończę bloga tak wcześnie jak planowałam , tylko będzie jeszcze sporo rozdziałów . A więc nowa zasada będzie 5 komentarzy i będzie nowa notka . Powinno pójść łatwo . Piszecie komentarz , ustawiacie na anonimowy i już . Proste co nie ? Więc do zobaczenia .

3 komentarze:

  1. fajnie i jestem ciekawa co wydarzy się dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, zaciekawiłaś mnie. czekam na nn i zapraszam domnie;) Mój adres to dreamgirl.bloblo.pl Proszę o komentarz;)

    OdpowiedzUsuń